O.S.T.R. - Konsumpcjonizm lyrics

Published

0 359 0

O.S.T.R. - Konsumpcjonizm lyrics

Prawie go zablokowali, ale udało mu się uciec Kolczatki spełniają swoją rolę i samochód zwalnia Myślę porzucę auto, mały ruch, nie ryzykuj Tylko na chuj mi teraz jest trup w bagażniku Miał być luz, nic na styku typu typ ten w mieszkaniu Teraz jakby to powiedzieć krwi tu w pizdę od strzału Jak najszybciej z Bałut poza miasto się pozbyć Zbędnego balastu, nie ma ciała - nie ma zbrodni Kilka uliczek bocznych, o co kurwa się martwisz? Mam dysk, białą teczkę się do jutra dostarczy (Za te euro) z Australii nawet przywiozę ci przekaz A że zabiłem człowieka mi nie pierdol, uciekaj Kilka przecznic koleżko i znam miejsce w Grotnikach Zakopię, popatrzę jak trup powietrze łyka Stres mnie nie dotyka, jestem odp**ny na to Liczy się profesjonalizm, tylko przezornym płacą Tu czas złym doradcą, brak dokładności zgubą I nie mów, że nie warto jak sam zazdrościsz ludziom (x2) Nie ma serca w nas, jak nie ma przesłań kraj Zamienia w niesmak czas, w płucach powietrza brak To tylko przedsmak, start, jak mówią znajomi Co byś nie zajebał wygrywa konsumpcjonizm Ej nie pierdol brat jak zyski Możesz mieć skurwiela na portfelu jak w Pulp Fiction Moja noc, moje zło, z czasem wyścig Mam papiery, dysk tu daj dwie godziny i po wszystkim Halo? (kurwa gdzie ty jesteś?) Miałem przypał w mieszkaniu, ale już jest bezpiecznie (Kurwa jaki przypał? nie pierdziel, wiesz gdzie jechać) Co za głąb będzie mi jeszcze szczekać Jebać to, niech se myśli, że jest ważny jak Pershing Ja mam inny problem, cały bagażnik we krwi Weź nie drażnij, skuteczny jestem w swoim działaniu Zasada to śpiesz się jak coś robisz pomału No to jadę spokojnie bez pośpiechu na luzie Czwarta rano nie myśl o staniu w korkach i tłumie Tylko w Bondach się sunie 300 po mieście Ale na chuj mi trik typu psy, spokój z tempem Znowu przez to osiedle, projektów drugi koniec Mam dysk, papiery trzeba teraz targ ubić z gnojem Tu czas złym doradcą, brak dokładności zgubą I nie mów, że nie warto jak sam zazdrościsz ludziom (x2) Nie ma serca w nas, jak nie ma przesłań kraj Zamienia w niesmak czas, w płucach powietrza brak To tylko przedsmak, start, jak mówią znajomi Co byś nie zajebał wygrywa konsumpcjonizm (Przeprowadzony został wywiad środowiskowy, który doprowadził nas do pani Marii, matki Nikodema, u której syn ponoć był kilka godzin po dokonaniu przestępstwa owego 6 stycznia, z relacji pani Marii wynika, że widziała się z synem zaledwie kilka minut i od tamtej pory nie wiedziała co się z nim dzieje, ale wiemy też, że nie była świadoma tego co się stało, tym bardziej, że jej syn zapewniał ją, że nigdy nie zabijał i nie kradł, a jego życie to tylko rodzina, muzyka, praca, a ona martwi się o niego bezpodstawnie, my też bardzo chcielibyśmy w to uwierzyć)