O.S.T.R. solo niech babki ruszą pośladki, Bzdury spod czaszki, Bo to początek jatki. Już szaleją nastolatki, Odrzuć troski, Bo Ostry się sprzedał za 2 zł. Jak Korzeniowski. Ostrowski wytyka wszystkim Brak kompetencji, Korzystając ze słownika bluzgów i inteligencji, Nawet szczyt skrajnej perwersji Nie zamknie mi ust, Bo wprawiam głowy w ruch Jak Lolo Ferrari biust. Tylko ja zostawiam smród, A ona mokrą kołdrę. Tak jak na widok kasy Każdy no limit soldier OeSTeR na folder Zasłaniając ciało gibkie Targaj kapucyna, Jak liczysz na tani± rozrywkę, Bo ja nawet gdy mam chrypkę Wykrztuszam co mam w płucach, Zakazany jak XIII księga "Pana Tadeusza". Na to wzruszam ramionami Drąc mordę jak fanka, Grając dokuczliwie jak Rumun w tramwaju na organkach, Co na przystankach daje show z akordeonem Niczym Reni Jusis, Gdy bawi się mikrofonem, Przytykając go do buzi, Kręcąc nim odważnie salta, A to OSTeR dzieciom zakazany jak pyta spod palta. Kto tak wrzeszczy? W głowie jak winyl trzeszczy. Wkurwia cię to? Mikrofon szybko zabierz mi. Ostry bywa niebezpieczny ale tylko w warunkach, Gdy mic, którego trzymam znów zwycięża w porachunkach Bo dokuczam jak biegunka, Rozwalam słuch jak jelita, Czyli definicja stylu, który zamieszczam na bitach. A jeśli ktoś wytyka, że plotę kłamstwa, Odpowiadam: Ostry to synteza kultury i chamstwa, Z domieszką pogaństwa Czcząc obóz TA na maksa, Napędzając rytmem miasta, Jak cygankę kanasta, Dając znak według hasła W czteroliterowym skrócie: O.S.T.R. czyli mc i producent ¦wiat na kwaśne jabłko stłucze Jak Korwin-Mikke, Bo wybrałem siłę głosu jak Bill Clinton cipkę. Pokazuję to co brzydkie, Dając komentarze szybkie. Jedni chwytaj± za nitkę chcąc dojść do kłębka, Ostry chwyta za skrzypce, by zejść z nieba po dźwiękach, Nieoklepana szczęka, Starcia runda pierwsza, Skupiając uwagę jak brak cenzury na piersiach Ostrowskiego bierz w całości i nigdy w częściach. Ostrowskiego bierz w całości i nigdy w częściach. Ostrowskiego bierz w całości i nigdy w częściach...