O.S.T.R. - Wstawaj lyrics

Published

0 512 0

O.S.T.R. - Wstawaj lyrics

[Zwrotka 1: Głowa) Dam Ci kilka powodów żebyś uwierzył we mnie Po pierwsze - ta ekipa na scenie zna swoje miejsce Szczere intencje jak te sprzed dekady - klasyk Jak pierwsze baggy i z boomboxa podkłady Złote lata, platynowe chwile Mam ambicje i siłę, ta historia nie minie Budzę się by żyć, żyję by grać rap Popatrz na tą twarz, czy widzisz w niej strach? To nie dotyka nas, jaki fach taki fan Nie liczę godzin i lat, to życie mija nie ja Odbijam od dna, nie ma chwili zwątpienia Nie boję się zmian, bo wiem jaka jest cena Od czasów podziemia po płyty na legal Koncerty, plenery, kluby, ulice i melanż Miasto moich snów - jestem tu - będę tu Jak miłość do muzyki od kołyski po grób [Refren: Grubson] Maskę zdejmij, obcego nie udawaj Muzykę badaj - nie śpij, dawaj, wstawaj To ludzi łączy, dopiero zaczyna nie kończy Życie dobre chwile sączyć, chodź do nas dołączyć Maskę porzuć, obcego nie udawaj Spróbuj muzę poczuć, się nie poddawaj, wstawaj To ludzi łączy, zaczyna nie kończy Dobre chwile sączyć chodź do nas dołączyć [Zwrotka 2: O.S.T.R.] W moim DNA wpisana brzydota Plus rap, który możesz znienawidzić lub pokochać Mój ślad na tej mapie, gdybym miał wybierać znów Oddałbym wzrok by świat zamienić w słuch Może... nie mam urody, ale tonę ambicji I nie muszę patrzeć dziewczynom przy rozmowie na cycki Choć nie jestem reklamą dla swojego dentysty To mam serce, tożsamość, niosę szczerość mym bliskim Jestem chudy, zawsze byłem chudy i będę Taki chudy, że muszę nawijać na grubym bębnie Świat zmienia w sekwencje mojej odwagi aranż Dla ludzi co by życie swoje oddali za nas Ważne jest losu szczęście, życzę Ci z całej siły Żebyś nawijał pod pętlę, a nie miał ją na szyi Byś miał zawsze co jeść, gdzie mieszkać, z kim żyć W wielkomiejskiej pustyni, kolce róży to my, więc wstawaj [Refren: Grubson] Maskę zdejmij, obcego nie udawaj Muzykę badaj - nie śpij, dawaj, wstawaj To ludzi łączy, dopiero zaczyna nie kończy Życie dobre chwile sączyć, chodź do nas dołączyć Maskę porzuć, obcego nie udawaj Spróbuj muzę poczuć, się nie poddawaj, wstawaj To ludzi łączy, zaczyna nie kończy Dobre chwile sączyć chodź do nas dołączyć [Zwrotka 3: Wężu] Muzyka jest jak respirator - podtrzymuje sygnał Ten hip-hop płynie w żyłach, nadal pozwala żyć nam Siema Polsko, to najlepszy moment by wstać Bracie, siostro, mamy jedno życie by grać Przy tym dbać o siebie, robić to wzajemnie Wspierać się w potrzebie, kiedy czas nadejdzie Zawsze czuć się pewnie, gdy śliski grunt Będzie ponownie próbował powalić nas z nóg Razem jesteśmy siłą, więc chodź człowiek z nami Włącz "Poza horyzont" - ta muzyka nie ma granic Odrzućmy zawiść ponad podziałami Wznieśmy się - zrobimy to wspólnymi siłami Jedźmy gdzieś, nieśmy treść - kochajmy hip-hop Jak w '95, '96 - poczuj to wszystko Jesteśmy blisko, robimy to dla was Więc pierdol disco, włącz rap i wstawaj!