O.S.T.R & Marco Polo - Więzień własnych granic lyrics

Published

0 318 0

O.S.T.R & Marco Polo - Więzień własnych granic lyrics

Zaplątani w życie - prawdy kilka liter Młodość nie ma granic - niebo jest limitem Bracie, pamiętasz to zajebiste lego w peweksie? W marzeniach budowałem z tego lego posesje Będąc dzieckiem dałbym wszystko, by je złożyć tutaj No cóż, zamiast lego miałem bloki na Bałutach Ej, bracie, pamiętasz tą pierwszą puszkę po Faxsie? Tych blaszanych kolekcji nigdzie już nie odnajdziesz Małolaty z osiedla - pierwszy hip-hop dla ziomów Gdy na wszystko patrzyliśmy jak na przyszłość z zachodu Czy pamiętasz ten moment, gdy nie cieszyło nic nas? Jak pierwsza komunia i myśl o BMX'ach? Kumpel dał mi kursa #Przejażdżka z panem Bogiem Szkoda, że 5 minut później połamałem mu rower To przez wpływ otoczenia, jak mówią: złych detali Dziś zaprogramowani walczą by być na fali Ludzie powariowali dla awansów i pensji Brakuje nam dystansu, gdy byliśmy dziećmi... Zaplątani w życie - prawdy kilka liter Młodość nie ma granic - niebo jest limitem Pamiętasz wywiadówki i te prośby o łaskę? Czy zdałem czy nie, zawsze kończyłem z paskiem Już nie mam czego bać się, dobrze wyszedłem na tym Zamiast nauki wyniosłem projektor z pierwszej klasy Potem mikser, boomboxa, sumienie na odstrzał Już wiesz, w co przerodziło się marzenie o matchboxach Przyznaję się bez bicia, ja już kradłem w przedszkolu No i w padłem, a powód to dyskrecja i cisza (Koniec imprezy - nie ma takiego bicia) I tak w głowie została krótka lekcja do dzisiaj Rodziców zwyczaj, zero wyjścia za karę Plus zero telewizji, masz domowy areszt Życie tworzy zamęt, zamęt tworzy życie I tak nie miałem talentu do pisania tych liter Ci sami w ekipie co kiedyś, chociaż wierz mi To już nie te czasy, jak te, gdy byliśmy dziećmi Zaplątani w życie - prawdy kilka liter Młodość nie zna granic - niebo jest limitem To dla wszystkich posiadaczy atari z amstradem Segi Genesis, Nintendo, milion detali w temacie Pikselowa miłość - super mario bros Donki kong, eko delfin - spróbuj ogarnąć tą moc Potem był poker, wuj Lenin ze mną grywał Dziś wiem, że oszukiwał, bo nie wychodził z kasyna Adrenalina? Czy cię przypadkiem nie zdradza? Gdy przez długi rodzina się rozpada przez hazard Czy pamiętasz Polsporty, biedronki gały w sklepach? Mocniej nie szło kopać, bo się szmelc cały rozleciał Pamiętasz ten etap? Nikt nie chciał grać na bramce I wypadało na mnie, bo każdy był van Basten Przypomnij sobie walkę, jak i połamane nogi Tego, że nie grałem w polu, nie żałuję do dziś Bo na starość to chory jest ten świat, bracie wierz mi... Życie smakuje najlepiej wtedy, gdy jesteśmy dziećmi Zaplątani w życie - prawdy kilka liter Młodość nie zna granic - niebo jest limitem