Och, słodki konstruktorze Och, piękny obrazku - nadziejo próśb Mamo, spójrz co dał mi ten dziwny pan Zamęt taki w głowie miałam Byłam zła, grzeszna i chciałam... On był taki jak ja... Stań spokojnie, ten rząd to nagroda Ta jama to sekrety naszych rąk Zbiera je najwyższy ksiądz Otrułam się, już mi lepiej, tak czysto i znów tego chcę Przeszył mnie dreszcz, to znak od boga Śmierć cię goni, uważaj - twój czas Kto mnie odkupi, gdy powiem "tak"? Kto da mi siłę? Ja blada i strach Otrułam się, już mi lepiej, tak czysto i znów tego chcę Och, konstruktorze, ty powielasz nasze udręki Och, piękny, dobrocią dokarmiasz zło Straszne miałam sny, gonił mnie mój syn Wiatr mnie poganiał Wpadłam w dół Och, konstruktorze, lawino próśb Och, prowokatorze do nowych gróźb Upadłam na bruk ku twym sandałom Nie patrzyłam jak każesz sam Mówiłam, błagałam, ktoś trącał mną Czy on spamięta te wszystkie usta Nasze sekrety, udręki? czy wiesz? Znów chyba grzeszę, ten głupi dreszcz Och, konstruktorze, jak mam unikać diabelskich sztuczek? Och, konstruktorze, wybaczysz mi Mamo, kto to ten pan? boję się mamo Cicho bądź! słyszysz, co robią tam? Tak, mój malutki. czy grzeczny? masz - to dla ciebie Widzisz? to jest nasz pan O, tu się urodził A tutaj zmarł