NbH - 017 (Remix) lyrics

Published

0 178 0

NbH - 017 (Remix) lyrics

[Verse 1: T.O.M.S] Znowu jestem w pierdolonym RZW Druga w nocy, dworzec Każdy ze swoim wyrokiem Każdy zwiedził już najdroższy hotel (izba) Dymi z kanałów tu jak na Brooklynie Daj se luz synek, idziemy bawić się w klub w rynek Z tego tu słynę, że piłem już chyba wszędzie W całym mieście znajdę nocleg, szczególnie w lecie Są knajpy, do których nie chcę wchodzić; już tak bywa Bo są miejscówki, których nie chcę opuszczać. I tak: Planty, parki, cały plener w Rzeszowie Puste ulice nocą, tak pięknie oświetlone Kocham to miasto, choć nierzadko chcę je opuścić Ale ta kwestia to wina, niestety, tylko ludzi [Verse 1: Aem] Zero jeden siedem – niebo, Syjon, eden? Dziś nie bardzo Lecz chodź ze mną w plener pokażę Ci miasto Ten park, co w nim rap leci non-stop z głośników Jak Brookstyle, napierdala b-boing do świtu I psy tu przyjeżdżają co chwilę spisywać „Panie władzo, to tylko browar, przecież dzieci tu nie widać Jest noc, a my tańczymy, nie chlejemy, nie bijemy się A jak walczymy, to w kole i nie na pięści, więc Odpuśćmy sobie mandaty. No, spójrz pan na ten klasyk Co gra tam koło maty. Przecież nie wyglądamy na tych Co lubią spuszczać baty ludziom tak dla przyjemności …A można to na raty spłacać?” Litości… [Verse 3: T.O.M.S] To z miłości do Rzeszowa, bo zubożał od czasów Breakoutu Teraz trzeba pokazać ile wam trzeba funku, by ożyć Bo tu w kółko to samo się dzieje Wieje nudą. Już ciekawsze są akcje z moim portfelem A przecież przeszłość muzyczna tego miasta - skarb to! Steczkowska, Nalepa, Stan Borys i Stańko Vitold Rek, Michał Jurkiewicz, Eskaubei. Można miastu nie przynieść wstydu i coś zmienić Nie próbuj - just do it!, jeśli kochasz to miejsce Masz szacunek? Reprezentuj! Nie tylko "skrętów chce więcej" Dawaj serce, bit, flow, rymy i sprostaj Jak niektórzy w tym mieście - Zdrowia dla Sylasa i Skoczka! [Verse 4: Aem] Południowy wschód. Przedstawię Ci Pandorę. Pójdziesz z nami w klub, poczujesz zapach nad dance floor'em Świeżości powiem, ale nie mięty z reklamy Choć też z Mienty wraca zmięty, jak origami Zapoznam Cie z miejscami, których nie widziałaś dotąd Choć na spacer w stronę Lisiej… nad Wisłokiem, letnią nocą Omińmy techno kluby, gejów, plastikowe lale W końcu nie trzeba nam ludzi, byśmy czuli się wspaniale Mamy to, co trzeba przecież – siebie i to miasto snów „Rzeszów, miastem grzechu”. Nie wiesz, co powiedział Skub? Znasz to już, ale dzięki mnie poznasz to lepiej Zapoznam Cie z tym wszystkim, w czym się zakochałem wcześniej [Hook]: To jest Rzeszów, wcale jeszcze nie wschód Europy, więc zatem Nie traktuj nas, jakbyśmy byli motłochem niekumatym To jest Rzeszów, koniec stania w miejscu bo nie widzę przeszkód By nie spowodować rzeszowskiego deszczu To jest Rzeszów, wcale jeszcze nie wschód Europy, więc zatem Nie traktuj nas, jakbyśmy byli motłochem niekumatym To jest Rzeszów, wcale jeszcze nie wschód Europy, więc zatem Nie traktuj nas, jakbyśmy byli motłochem niekumatym To jest Rzeszów, b**hes!