[Verse 1: Napster] Nie mów o narkotykach, bo chuja wiesz o nich Wbijamy na kwadrat, już dzielony jest kartonik i Choć to wpis jest z kronik, to znam ten syf juz z autopsji Jak odstawiałem białe, to ziomkowie nie pomogli i Nie będę tu robił z siebie ofiary dragów Bo nie czuję się skrzywdzony, po prostu szkoda mi hajsu I zdrowia, ty dla lansu weź kozacz Ja se skręcę i spalę, spojrzysz prosto w oczy boga Ahh, nie bez powodu jestem ateistą Widziałem tu tyle, że już kurwa widziałem wszystko Niejeden wyskok, a ten Magika to nie był wyczyn Ty zamknij pysk, bo skończysz kurwo na mojej smyczy Pierdole truskul, bo to farbowani chłopcy z bloków Skoro płaczą w kącie, to nie mogą dotrzymać nam kroku I w sumie po chuj i tak nie wnoszą tu nic na scenie Wyciskasz 200 kg? Życie i tak cie zgniecie Pierdolę wojny serio, jestem już w chuj zmęczony Armia hejterów za mną, a chciałem tylko forsy I to ich zgorszy, jak powiem, że nie szanuje fanów Bo po chuj mi tu klaskasz, jak kurwa nie sypiesz hajsu I chcieli żebym więcej dał im A sami jak mieli cieżko, to spierdalali do Anglii Pierdolę wszystkich, ja siadam i odpalam jointa Wokół mam swoich ludzi, na pewno nie chcesz ich poznać [Verse 2: Napster] Pierdolę Was, pierdolę fejm Pierdolę swag i pierdolę czerń W chuju mam wszystko, bo znowu spaliłem Już tylko nagrywam i pierdolę sk**e Ile tu dasz rade wypalić z nami Poznałem kilku i wszyscy umarli Tylko nie dygaj jak wjebie sie bad trip No dalej rozpalaj, niech pali się gra** i Wokół gęsty dym, robi sie fajnie Zrobimy tu syf i wjebiem świat jak nagramy bangier Co to za styl, że nie ruchasz panien Troche to wstyd, przynajmniej jak dla mnie Jak patrze na Ciebie, to sięgam za klamke Jak wchode na bity, to wiedzą, że napster wbił... Monotematyczność, tak nawijają Ci raperzy disco dziś Nienawidzę ich, jak patrze na scene, to nie widze nic Oprócz Freshville, reszta tu tonie w czerni Powoli odpływam i uspokajam tym nerwy i Zaczyna wzrok mi szaleć, to nie jest naturalne Wszystko mnie wciąga nawet, jak patrze tylko na ściane Wyłączam mózg, bo miliony myśli Już jeden chuj, czy ty o mnie myślisz Wbiłem na luz, pierdole te dziwki Liżą nam wór i biorą go w cycki Tak było do wczoraj i dalej by było, gdyby jej nie poznał Mam najlepszą z wszystkich i mnie nie przekonasz że cokolwiek trace, bo chuja wiesz o nas i... Nie będziesz jak my, pierdole w dupe moich wannabe Jak wbiłem na scene pokazałem sk** im i poznali cene, niech szykują pilki hajsu Dla pary AirMaxów, nie opłacalne jest starac sie tutaj I moge nagrywać te tracki o butach, jak tylko dostane te tysiące w stówach Mówią, że burak ze mnie, że ze mnie cham i prostak A prawda jest taka, że nie daliby rady sprostać mi [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]