Zapomniałem nakręcić czas I zapomniałem rozpocząć nowy dzień W zagubionej przestrzeni trwam Cały świat płynie obok gdzieś A może ja jestem opowieść Zmęczonych ust Znudziłem się Bogu W połowie, w połowie Nie ma już nic Nie ma już nic Nie ma już nic po tamtej stronie Nie ma już nic Nie ma już nic Nie ma już nic za ścianą powiek Nie potrafię dokończyć spraw I nie potrafię wypełnić własnych słów Jutro zginie ostatni ślad Zapomnicie że byłem tu A może ja jestem opowieść... Nie ma już nic... Jeszcze raz mógłbym zmienić kształt Rozpiąć skrzydła i frunąć nie zważając na strach Jeszcze raz, przecież sposób znam Tylko nie mam już siły Tylko nie wiem jak Nie ma już nic...