Murzyn ZDR - Wiele Możliwości lyrics

Published

0 343 0

Murzyn ZDR - Wiele Możliwości lyrics

[Zwrotka 1: Murzyn ZDR] Śmiałym los przychylny a kurwy odrzucam Los zmusza do wyboru i leci w polskie płuca Chuj w dupsko łobuzeri, gonić rozpierduchy Brać co swoje bez pytania nie zwarzać na pod puchy Na prośby byłeś głuchy, wojna bez litośći Lewo, prawo, prosto, jest wiele możlwiwośći Zawsze wybór godny nie zawsze z godnie z prawem Gonić sędziów bloków, walisz ścieche w kichawe Chłop na krawat pęka czy z pod klamy, fury Kładziesz płytki w kiblu, grzecznie śmigasz do maniury Fakultety w polibudzie, klepiąc bidę on studiuje Inny ostro, mieszkaniówka, domowiników torturuje Z całych sił co dzień próbuję pozostała mi banicja Przyjdzie czas by odpoczywać to przestępcza intuicja Droge krzyżuje milicja a możliwośći wiele Zawsze działka równa tylko tak się dziele [Zwrotka 2: HDS] Wiele możliwość zwiększenie wielokrotnośći Twych pieniędzy, możliwośći zawsze sto tysięcy Zarobienia, droga prosta lecisz do więzienia Wychodzisz bogatszy o kolejne doświadczenia Możliwośći, ile tracisz na swojej jakośći Kiedy nie robisz nic chodź masz to w podświadomośći Wciskasz sobie ten kit, tracisz na wierzytelności Ja obalam twój mit zawsze widzę możliwośći Na działanie, ciągłe pasji swojej rozwijanie Kolejne nagranie, treningi, koncertowanie I chlanie i ćpanie, ciągłe melanżowanie Jebać pieniądz w kiermanie, ważne dobre zachowanie Ciemna Strefa Towar Najlepszej Jakośći A możliwośći wiele R do M Śródmieśćie Właśnie Tak WWA, Ochota Właśnie tak [Zwrotka 3: Dobo ZDR] Z każdym dniem coraz więcej jest w zasięgu mojej ręki W koło możliwośći wiele, chętnie wykoszystam, dzięki Za to co daje mi los, też chce zgarniać gruby sos Tu gdzie zysk daje ryzyko, odnotuje większy wzrost Jak zarobię to mam moc, możliwośći jeszcze więcej I nie ważne dzień czy noc, zarobie jak się zakręcę Wezmę w sprawy w swoje ręcę, zamiast stać z założonymi Możliwości wiele mam nie chcę tracić nawet chwili Robię to na czym się znam żeby grało jak najlepiej Zawsze dobry rap, ciemna strefa, nie na pułkach w slepie Dobrze wiesz jak to klepie, towar najlepszej jakości ZDR, HDS, jeszcze więcej możliwośći [Zwrotka 4: TPS] Przekonany coraz bardziej w możliwośći mojej grupy Inwestycja niech się zwróci, nagle psy, wjazd do puchy W sumie to na farcie szybciej niż myślałem tutaj Tamte palny co i wtedy ale mało komu ufam Zaufanym pozdrowienia, chuj do dupy dla frajera Nie inaczej szczęścia cena, o policji myślę jebać Doceniam zaufanie, cisnę z kurwą, żyję dalej Pomocą bratu służe, jak jest z tobą zapomniałeś? Jak przyjaźń to naprawdę, miłość to na zawsze Poznałem sam na sobie, serce boli, gnębię zdrajcę Wiele możliwośći idę ciąglę jedną drogą Nie wiem jak myślisz ty, ja chcę hajs będąc sobą Przekonałem się na nowo ile kto jest warty dla mnie Nie mów nic nikomu, później oby z fartem Wplątany jedną nogą w czarną serię, trzymaj fason Nikt dla ciebie nic nie zrobi, ZDR, miasto Radom [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]