Pędzą po srebrnych szynach pociski na prąd Kolorowe pochody wjeżdżają na most W swoich drogich taksówkach, oo Astronauci na niby wiozą do konstelacji bloków Zaraz zacznie się tysiąc świateł Zaraz zacznie się biała noc Może zdążysz, to zobaczysz Jak płonie, już płonie Górny taras Tylko jak cię odnajdę w takim kosmosie z okien? W tej litanii adresów gdzie co noc w każdym oknie Się trwonią ta-am, i wierzą, wierzą, że Odlecą przez fantastyczne horoskopy I że zacznie się tysiąc świateł I że zacznie się biała noc Może zdążysz, to zobaczysz Jak płonie, już płonie Górny taras Zaraz zacznie się tysiąc świateł Zaraz zacznie się biała noc Może zdążysz, to zobaczysz Jak płonie, już płonie Górny taras