Mquice - Uspokajasz mnie lyrics

Published

0 67 0

Mquice - Uspokajasz mnie lyrics

Jak fajka po kłótni uspokajasz mnie Jak po jebanym alkoholu dajesz większą fazę Zapełniam miłością płuca i nie chce mniej ściskając jej dłonie - zawsze być razem Ja widzę w tobie odpowiedzi i do tej pory Już dawno chciałem powiedzieć wszystko olej Wiesz, zabawne, jestem zwykły koleś Który nie zwykle przekazuje kiedy go coś boli Wiesz, to na zawsze... Wierzyc - nigdy nie przestane, nigdy nie przestane Smak ust jej, zapach jej włosów, możemy to sprawdzić jesteśmy już dorośli Do miłości anioł stróż prowadzi na oślep, nie zwracaj uwagi - do celu mimo zazdrości Prowadzą mnie do Ciebie setki dróg i setki ścieżek Ukradnę, zabiorę Ciebie, musisz mi uwierzyć ściskam napisany tekst na zmiętym papierze Rozsypany popiół na nim już się nie wypierze Jak fajka po kłótni uspokajasz mnie Jak po jebanym alkoholu dajesz większą fazę Zapełniam miłością płuca i nie chce mniej ściskając jej dłonie - zawsze być razem. x2 Ja widzę w tobie odpowiedzi i do tej pory Już dawno chciałem powiedzieć wszystko olej Wiesz, zabawne, jestem zwykły koleś Który nie zwykle przekazuje kiedy go coś boli Musimy uważać tą nić tak łatwo urwać Miliony sekund razem, a pęka w sekundę Darujemy sobie drugą rundę Plony zalezą od tego co jest gruntem