Gdy odwróci się Proszę, idź, pobiegnij za nią Nie czekaj aż umilknie, zniknie całkiem z twojego snu Gdy rozpali twarz wstydem i czerwieni żarem Nie czekaj aż wystygnie, zniknie całkiem z twojego snu Nie odchodź, gdy na ostrzu noża Wszystko postawiła W rytm jej się wsłuchaj, zasłuchaj Nie odrywaj ucha Od skroni jej zmartwionych Gdy odwróci się Proszę, idź, pobiegnij za nią Nie czekaj aż umilknie, zniknie całkiem z twojego snu Gdy rozpali twarz wstydem i czerwieni żarem Nie czekaj aż wystygnie, zniknie całkiem z twojego snu Raz przytul gdy, niepewność przeważyła Bądź jej stróżem W rytm jej się wsłuchaj, zasłuchaj Nie odrywaj ucha Niech w źrenicy twej się odbija