Mikel - BIZNE$ lyrics

Życie to pierdolony biznes typie To chyba oczywiste, od czego mam muzykę? Ci na państwowych stołkach ciągle wciskają lipę Proszę czytelny podpis w odpowiednią rubrykę Jo, znów stawiam paki na stole Nadal szczerze pierdole kto chce grać tu główną role Ej piszcie w taką porę gdy mam łychę i colę Oraz długopis z bristolem weź mi (hyp) polej Taki efekt domina najpierw Amfetamina później amba fatima Była ciężka rozkmina, i cała twoja gmina coś innego przypomina Power's back, mefedron Komu bije dzwonek a komu bije dzwon? Wszystkie szybkie proszki serwują szybki zgon Co się stało? no kurwa, co się stało ziom? Ja za flotą się zakręce Chce mieć więcej, więcej a nadal czyste ręce Jak to zrobić jak do ulic i rapu się nie zniechęcę? Kumaj typie lecz lepiej nie mów swojej panience Teraz pszeniczne książęce, przy nim instynkty szczenięce Ale jak się oprzeć skoro idzie w za krótkiej sukience Czego chcieć więcej? może tekstu tekstu w piosence A za tą suczką jeszcze tylko wzrokiem se popędzę Gdybym był przy pęge pewnie byłoby goręcej Lecz na świecie pieniądze i dupa świadczą o potędze [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]