Matias - Matura lyrics

Published

0 73 0

Matias - Matura lyrics

1. Żadnych problemów? Jak to kurwa żadnych problemów? Matura za pasem a ja nie wiem czy dotrę do celu Mam go na muszce ale jakoś tego nie czuję Jeszcze tydzień a ja ciąle kuję i kuję i kuję Może to nie wyrok, ale Proces jak u Kafki A kiedy myślę o ustnym polskim to już czuję drgawki Co dzień trzy kawki Dziady, Lalka, Pan Tadeusz i Przedwiośnie Spada poziom wyjebania, a napięcie rośnie Żałośnie czytam streszczenie i wiem Że to ma sens taki jak stawianie za 2 w Fortunie I nie wiem co mam myśleć A piszę o tym jak Władek Broniewski o Wiśle Mózg w kawałki, ale nie rezygnuję z walki Wpłynąłem na ocean, jak Adam w Sonetach i choć Kobieta to detal to bez Niej mnie nie ma i to nie ściema że czasem czuję się tak jak Wokulski, ema Mówią: 'Co za debil' #malkontenci I mam plan na przyszłość, a jak wsiądę do busa za 10 lat to usłyszę od nich "poproszę bilecik" Egzamin życia dopiero przede mną i wiem to na pewno Że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i nie kupisz tego na Allegro 70 % i mogę spać spokojnie Matura to bzdura, ale czujesz się na niej jak żołnierz na wojnie I nie mam zmartwień Co najwyżej chandrę Fajnie Matura? Jakoś to ogarnę 2. Wszyscy jacyś tacy zgotowani, ale w sumie to się nie dziwię nic Sam mam świadomość, że ta matura to pewnie będzie jeden wielki kicz b**h, don't k** my dreams, to tylko jedno z nich Resztę wezmę sam, gdy dotrę na szczyt, nie potrzebny jest mi do tego blichtr Na rozszerzonej macie czuję się jak niekumaty A wszędzie widze tylko trójkąty #Illuminati Ilu mi powie dziś, że ten wybór to nieporozumienie Ale podjąłem decyzję i niosę to brzemię z czystym sumieniem Życie to ciągłe równanie, odliczam już te dni Choć z ręką na sercu - stres jest większy niż rozwinięcie liczby Pi Nawet Pitagoras to mięczak, przy tym co życie mnie uczy A do kwadratu + B do kwadratu, jeden jest zamek a wiele kluczy Jeśli to serio prawda to czuję się prześladowany Bo nauczycielka mówiła, że matematyka jest wszędzie z nami Podaj mi endorfinę, chcę dzisiaj czuć się błogo Odstawiłem chininę, a serotoninę tu gonię jak własny ogon Chuj ze mnie nie żaden chemik, na biologi też się nie znam Cyferki i wzory, równania i funkcje - to jest mój mały wszechświat Na podeszwach mam brud doświadczeń i nie usłyszysz tutaj żadnych przechwał Bo nie piszę jak Brzechwa i Leśmian - o polskim z resztą była zwrotka pierwsza W sumie to się nie przejmuję, z resztą co to za różnica Iloraz inteligencji to iloczyn błędów i sukcesów, a i tak go nie obliczam I nie mam zmartwień Co najwyżej chandrę Fajnie Matura? Jakoś to ogarnę 3. I nie mam żadnych zmartwień - nie no, kurwa, bądźmy poważni Przecież normalne, że drażni mnie to że nic nie zrobiłem Jestem leniwy, w sumie jak każdy, ale wcześniej z tego drwiłem Teraz raczej jestem przekorny i liczę na cud, albo na jakiś happy end Parę słów o geografii, od zawsze mnie to interesowało Od małolata siedziałem z nosem w atlasie, choć nie znałem państw jak Birma czy Laos Teraz wiem już sporo więcej, ale matura jest za blisko Trzeba być niezłym kotem i prosem żeby spamiętać to wszystko Tony książek, jak ja znam to dobrze Ale jakim cudem mam spamiętać jaką powierzchnię rzeczywistą posiada Tarnobrzeg Niby jest dobrze, cały czas powtarzam - co będzie to będzie Nie ulegam modzie, jestem zwykłym chłopakiem nie biorącym udziału w tym owczym pędzie I kończę tą zwrotę, może pójdę się dalej uczyć I wypiję za maturę, nie ma powodów, żeby się na próżno smucić I nie mam zmartwień Co najwyżej chandrę Fajnie Matura? Jakoś to ogarnę