Matheo & Grzech Piotrowski - Kołysanka (Nad Warszawą deszcz) lyrics

Published

0 76 0

Matheo & Grzech Piotrowski - Kołysanka (Nad Warszawą deszcz) lyrics

[Refren: Anna Karwan] Deszcz, kroplisty deszcz Smutkiem osnuł świat Czekał żołnierz na tę chwilę Tyle długich lat [Zwrotka 1: O.S.T.R.] Pokonamy strach, nie ma w nas nienawiści Walcz tu za bliskich, mamy żyć w tym Znamy misji plan, jak i szlif tych map Kto wyniszczył kraj, ogień, iskry, strzał Wiesz, miałem sen, krew naszej ziemi sól Na niej czerwień i biel, za nią serce i ból O wolności marzenia, nie mam nic, by oceniać Byle żyć, mówią kłamstwa, domena Tylko nerwy Stara prawda - każdą wojnę wygrywają rezerwy Nie ma ludzi majętnych, zawsze trafia na miękkich Świat odpłaca potem złamaniem szczęki Kto następny w płuca łapie powietrze Nic nie tracę, bo jestem Nikt nie płacze, bo jestem Pytam w myślach Boga kto się naje zwycięstwem Witali mnie w piekle Jakbym nie widział ziemi bym uwierzył w ten przekręt Wolności - walczę o Ciebie, Twoją miłość i serce Żyję chwilą, nie wiecznie Czas łapię w ręce, zamieniam go w sen Podobno to możliwe, życia przemiana w zen Odp**ny na thiller, chociaż przeważa gniew Wybacz mi, że słyszę w duszy syreni śpiew [Refren: Anna Karwan] Deszcz, kroplisty deszcz Nad Warszawą łka Zamókł na nim już karabin Hełm pokryła rdza Deszczu cichy szmer Ginie w świście kul Walczy żołnierz, chociaż sercem Jego targa ból Nie zna żołnierz, nie Co to lęku dreszcz Nad Warszawą ciągle pada Kroplisty deszcz Kroplisty deszcz Deszcz, kroplisty deszcz Chłodzi jego skroń Gdy ładuje swoim sercem Zamiast kuli broń [Zwrotka 2: O.S.T.R.] Zapada zmrok, przestawiam wzrok Widzę wyobraźni ludziom poległym hołd Powiedz mi skąd życie zsyła na front I innych zabija broń, sypany proch Wydany rozkaz, broni się Polska Za język, religię, kulturę, krajobraz Znów słyszę: ognia! Gotuje zbronia Stu na jednego, stosunek tornad To nasza dynastia, kwiat rodu Kraka Warszawa płonie, ogień tańczy na dachach Zasypiam, widzę ten świat z lotu ptaka To mój spokój, co wraca jak hałas I chaos, wyprawa na marsa Została garstka, nie czuć wiatru na żaglach Tylko sen o wolności powraca Deszcz uczy płakać, świata lunapark [Refren: Anna Karwan] Choć nie pada deszcz Płyną czyjeś łzy Zginął żołnierz, nie doczekał Jasnych, lepszych, lepszych dni