Jak dobrze nam zdobywać góry, I młodą piersią chłonąć wiatr, Prężnymi stopy deptać chmury, I palce ranić o szczyty Tatr. Hejże hej, hejże ha, Żyjmy więc póki czas, Bo kto wie, bo kto wie, Kiedy znówu ujrzę was. Jak dobrze nam głęboką nocą, Wędrować jasną wstęgą szos, Patrzeć jak gwiazdy niebo złocą, I czekać, co przyniesie los, Hejże hej, hejże ha, Żyjmy więc póki czas, Bo kto wie, bo kto wie, Kiedy znowu ujrzę was. Jak dobrze nam po wielkich szczytach Wracać w doliny, progi swe, Przyjaciół jasne twarze witać, O młoda duszo, raduj się! Hejże hej, hejże ha, Żyjmy więc póki czas, Bo kto wie, bo kto wie, Kiedy znówu ujrzę was. Mieć w uszach szum, strumieni śpiew, A w żyłach roztętnioną krew, Hejże hej, hejże ha, Żyjmy więc póki czas, Bo kto wie, bo kto wie, Kiedy znów ujrzę was. Hejże hej, hejże ha, Żyjmy więc póki czas, Bo kto wie, bo kto wie, Kiedy znów ujrzę was...