Maryla Rodowicz - Czas upływa, lat przybywa lyrics

Published

0 110 0

Maryla Rodowicz - Czas upływa, lat przybywa lyrics

Czas upływa, lat przybywa, Bądźmy szczerzy. Już nie spojrzy na mnie Junior, ni harcerzyk. Ale nie jest źle, póki co, Bo się jeszcze chce śpiewać choć Czas umyka i nie wnika, Łże psychika. Nie u wszystkich taka mocna, Jak u byka. Odliczając dni, brzydko klniesz, Lat przybywa i pytań też. Jaka będzie dalsza wersja życiorysu, I czy będzie ów życiorys wart opisu. Każdy wrak czuje brak, Głowa, jak pusty bak, Z panienkami też już nie tak. Komuś broda nie chce rosnąć, Jak należy. Tak to bywa, gdy się zbyt Wysoko mierzy. Ale nie jest źle, póki co, Bo się jeszcze chce śpiewać choć, Z perspektywy bardziej śmieszy, A mniej boli. Czas używa raczej cukru, niźli soli. Niby nie jest źle, póki co, Bo się jeszcze chce wierzyć w to, Że najlepsze jeszcze będzie, Że przed Tobą, że nie minie i Nie przejdzie mimo, obok. Znowu masz nowy frak. Głowa, jak pełny bak, I panienka znów mówi tak. Czas upływa, lat przybywa, Bądźmy szczerzy. Już nie spojrzy na mnie Junior, ni harcerzyk. Każdy wrak czuje brak, Głowa, jak pusty bak, Z panienkami też już nie tak. Czas upływa, lat przybywa, Bądźmy szczerzy. Już nie spojrzy na mnie Junior, ni harcerzyk. Czas upływa, lat przybywa...