Marvin Rawa - Acedia lyrics

Published

0 94 0

Marvin Rawa - Acedia lyrics

[Verse 1: Miklak] Chcę mi się rzygać, gdy wieczorem daję upust myślom I jestem przedzielony od szaleństwa cienką linią Kompleksy, które marginalizuję Zabijam śmiechem, a one eksploduję bólem jak truchło Które rozsiewa tylko smród Paraliżuje mnie i moją wiarę w cud Pytam, gdzie jest Bóg?, choć w to, że jest nie wątpię Lecz mam wrażenie, że ode mnie wciąż ucieka wzrokiem Nie pasuję do mnie życie ascety Choć nie raz kontempluję sens stąpania po tej ziemi Uniżone wywyższenie #Symeon_Słupnik Nie tędy droga, choć tak często samotność mnie kusi Mdli mnie, od wyrzutów sumienia Które ostatnimi czasy gromadziły mi się w trzewiach Wiecheć uczuć, to zwykły precedens Lecz każdą taką walkę kończę szczerym uśmiechem [Verse 2: Process] Ile razy już mówiłem Wam, że to moje życie? Sztuka wyborów, narracji nie szukam po za sobą nigdzie Trudny mam charakter, ciężko mi przyznać, że krzywdzę Za szczerość oddaję złoto i platynę, i zazwyczaj dlatego zostaję w piździe Szukam czystych uczuć, szukam czystych intencji Pośród brudnych trupów, gównem zalanych arterii ścieki, cały ten syf pompowany mi w serce Wylewam teraz, wylewam ze mnie, wylewam na Wasze ręce Nie szukam zrozumienia więcej w Waszych oczach Chcę porozumienia, przyjmij rolę interlokutora Wasza golgota na pokaz, bawi mnie cierpienie, to slogan Który tworzy otoczkę wokół bezmyślnych ofiar I kiedy przyjdzie moment rozliczenia Wyjdzie z cienia moja natura zniszczenia, która żąda krwi Nie potrzebuję przemian, łaknę osądzenia Każdego istnienia, które w formie zera przeszkadza mi żyć [Verse 3: Marvin] Coraz rzadziej zaczynam widywać siebie w sobie i powoli Zaczyna mnie niepokoić nadchodząca kolej rzeczy Nie wiem czy pójście w stronę zmiany było krokiem w przód Czy było mi potrzebne jedynie by zaspokoić przesyt Dawno zdążyłem wymienić frazesy na aforyzmy Które zmieniają między Nami wszystko lub nic Lecz jeszcze nie wybrałem drogi, nie wiem który Brody Wygra we mnie, czy odzyskam więcej niż Jason lub Nick Coraz mniej żałuję chwil straconych na rzecz nowych Doznań i emocji, dzięki którym teraz jestem tu I choć broniłem się tyle czasu przed tym na marne To zaczynam dostrzegać niewyraźny sens stawiania stóp Musiałem obniżyć próg percepcji By uczucia nie wtrąciły mnie kolejny raz prosto w ramiona obsesji Nie jestem najlepszy, święty, wierny i mądry Ale bez przerwy próbuję być lepszy dla twojej atencji jedynie