Mart - Forever Brainless lyrics

Published

0 105 0

Mart - Forever Brainless lyrics

[Verse 1: Mart] Moje nazwisko płać mi, imię to pierdol się Żeby zabić ja z pasji, na własność chcę tą grę Potem ją ożywić i przelecieć parę razy A jak zajdzie w ciąże zabić dziecko żeby zatrzeć ślady Te wersy? Teraz już ich w ogóle nie liczę To chore, straciłem dla nich głowę jak Jan Chrzciciel Nie patrz na scenę to się dzieje za zasłoną Mimo że jestem w podziemiu to raperów mam pod sobą Zabijam te bity, choć kicki tu równo walczą Moja kabina jest oklejona żółtą taśmą Rap nie jest twoją matką jest tylko surogatką Zepchnę ją ze schodów lub podpalę wódą z naftą Masa śmierci robi masę floty ponadto Labele na nich zarabiają jak Tony Soprano Biorę was do Ameryki jakbym dał wam wizy za nic Wypruję im żyły i zrobię z nich liny na szczyt [Verse 2: Lavil] Dres czy varsity - w chuju to mam i jaki tytuł dasz mi dziś To polski Ca**idy albo good kid from mad city W chuju mam czy pitchfork, dałby mi dychę śliczną Wolę już od intro szokować jak Hitchco*k W skrócie to, mów co chcesz a ja i tak tu wrócę bo Chcę mieć większą trumnę niż ma dziś Manute Bol I powiem ci, w grobie ich pochowam, wieje summer breeze Coś nie jest git, no bo te różne dupy jak Amerie Do łóżka skaczą same ci, zapewniają catering Jak Biggie - it was all a dream, ryj jak przy słabej baterii Ich marzenia - robiłem to, kupiłem ten bilet do UK i u Middleton tak jakby wygrałem Wimbledon Bo jak robię coś to chcę zrobić to dobrze no Przecież było w newsach, że księżna zaszła w ciążę, co? Wcisnąłem gaz, a mam kurwa ciężką stopę Nie zatrzymasz nas, spróbuj - będziesz leżał miesiąc potem