Dwa zero jeden dwa, robię wam szach mat Pan Mart napierdala tu jak Van Damme Wandal, ciągle jadę po bicie tak jak Chino XL gdy usłyszał Hit Em up Muzyka i ja – polscy Bonnie i Clyde Nie zatrzyma nas CBŚ ani FBI, patrz Robię tutaj rap świeżych ran Dobre obyczaje są jak kłusownicy – idą w las Czas leci ale ja mu amputuję skrzydła Jeśli płynie, utnę kończyny tak żeby nie pływał Teraz możesz tylko obserwować mistrza w akcji Więc usiądź wygodnie i obserwuj pokaz punchy To nie będzie pierdolenie o Szopenie zrozum Nie mam nic do przekazania nie jestem posłańcem dworu Nie chcę mówić co masz czynić sam ze swoim życiem Twoje życie to twój wóz ty sam trzymasz kierownicę Jak na ironię była tu wskazówka Ale nie bierz jej do siebie ziom bo nie mam cię za głupka Sorry ale więcej już nie wejdę w rolę niańki Chcesz więcej wskazówek? Porozpierdalaj zegarki Lub posłuchaj jednego z tych przecudnych raperów Są tak ciężcy w odbiorze że potrzeba trzech kurierów Czasem sobie myślę że nawijają bez celu Musiałbym ich podnieć, by ich sprowadzić do parteru Kumasz? To moja duma podziemnego MC Rozpierdalam wrogów też co do jednego wierz mi Podczas polowania czuję ten emocji dreszczyk Potem zjadam tych idiotów jak grillowany befsztyk Niosę to co VNMa wypchało na legal Póki jest wena oglądają popis panczlajnera Ty ze swoim raper przyciągasz krzywe spojrzenia Jakbyś wszedł do kościoła w koszulce Rudy'ego Gay'a Gdy wchodzisz na bit nic dobrego się nie dzieje Bo tu nie ma chemii jakby przepadły ci lekcje Lepiej odejdź sam albo zakończę ten bezsens Poślę cię do piachu jak Pinochet Allende Ci idioci mówią że są gangsta, drwisz? Jedyna klamka jaką widzieli to klamka od drzwi Mają tyle kasy ciągle płacą z góry chyba Ja płacę z dołu jak rzut Kevina Martina Ten track powoduje że łapiesz się za łeb Jak Columbia gdy widzi ile znaczy 50 Cent Pytasz się już siebie kiedy od braggi odejdę Kiedy piekło zamarznie a Mes będzie abstynentem Nigdy się nie zmienię, jeśli to nastąpi Będziesz mógł nazwać to zmianą o 360 stopni I nawet jeśli kiedyś tu zanotuję przegraną Wrócę na końcu po zemstę mów mi Benny Blanco [Tekst - Rap Genius Polska]