Marek Kubik - Głód (skit) lyrics

Published

0 111 0

Marek Kubik - Głód (skit) lyrics

[Intro] Nie wiem jak długo szedłem Właściwie teraz wydawało mi się, że od zawsze Każdy krok sprawiał mi ból Utrzymać tempo... lewa, prawa, lewa, prawa... Nie oglądać się za siebie, nie patrzeć na boki Pełne skupienie... lewa, prawa, lewa, prawa... Powtarzałem sobie, to nieodpowiedni czas na odpoczynek Podobno, gdy odczuwamy ból to dobry znak Bo nadal pali się w nas iskra życia... Jedna z setek nieprzydatnych teraz sentencji Przeczytanych za młodu w jakiejś powieści wojennej Maszeruj żołnierzu. Lewa, prawa, lewa, prawa... W myślach pozdrawiałem mijających mnie na szlaku podróżników... "Niech wam droga będzie celem"... Ale wokół mnie nie było nikogo Zdany sam na Siebie, zdany ma własne pierwotne, głęboko ukrywane zwierzęce instynkty Powietrze pachniało żywiczną świeżością iglastych drzew Czułem głód Podobno prawdziwy głód jest wtedy gdy patrzysz na butelkę wódki Jak na potencjalne źródło kalorii Ale nie miałem wódki. Ani nawet wody Z pazerną zazdrością układałem w myślach jadłospisy szczęśliwców Którzy teraz są tam, gdzie jak za wszelką cenę pragnę dojść Wiele razy błądziłem, wiele razy wątpiłem w sens wędrówki Mityczne ciepło światła własnego domu W oddali zamajaczyła niewyraźnie jakaś postać Powtarzałem sobie maszeruj żołnierzu To nieodpowiedni czas na odpoczynek, lewa, prawa, lewa, prawa... Popatrzyliśmy sobie głęboko w oczy Zrozumieliśmy się bez słów Wygłodniałe, wilcze oczy pełne obaw, bólu i lęku Powiedział tylko: 'Czas ruszać w drogę kolego'. Miał rację [Tekst - Rap Genius Polska]