Marcin Limek - Armia cieni lyrics

Published

0 137 0

Marcin Limek - Armia cieni lyrics

Bez wad, bez żadnej skazy Na raz, podnoszę w górę dłoń... Na dwa, wybucha płomień, gniew To nie mój dzień... Więc patrz jak płoną księgi Na wielkim stosie znika cały zestaw "prawd" Na trzy, rzucam pochodnią w nie... W końcu mogę krzyczeć, że... Nie ma tu słońca w dzień... Może się znajdzie sens Może uwierzę... Że... Bez tchu i bez pokory Biegnę na czele armii, którą karmi cień Z tych miast... Są od pokoleń uczeni, że za odwrót jedna kara jest... Więc wstań i unieś dłonie... Nie ma odwrotu więc zastanów się czy chcesz... Nasz cel to zdobyć promień dnia...