Mam Na Imię Aleksander - O niebo lepiej lyrics

Published

0 119 0

Mam Na Imię Aleksander - O niebo lepiej lyrics

[Zwrotka 1: 2sty] Pytasz czy jestem szczęśliwy robiąc to Poświęciłem wiele skupiając na sobie wzrok Wczoraj dałem mniej, wziąłem więcej jak konik Dziś muszę to naprawić, muszę dać miłość swoim Bo nie pisze o mnie tabloid. W sumie to nawet nie zabiegałem o nich Czujesz? Jedne czego zawsze chciałem to się unieść Flow frunie i frunie jak balon I gdybym trafił szóstkę w Totka, rozdałbym wygarną Wam Mówią: się zmieniłeś. Jestem taki sam dalej Taki sam, taki sam jak palec Z tym Lotto to żartowałem, ale muszę przyznać Lepiej przegrać życie z kimś niż samemu wygrać Usłyszałem na północy to i kiedy tylko mogę to o tym pamiętam Na szybkich prostych, na wolnych zakrętach Przez żołądek do serca i od serca do wątroby Od piekła do nieba, niech prowadzą schody nas [Refren: Mam Na Imię Aleksander] Niech prowadzą schody mnie Kilka leveli ponad strach Niech podnoszą głowy nad To nie burza, to ja Od zawsze byłem tam gdzie Was Wiatr strąciłby od tak Dbałem wciąż o swe jutro Dziś widzę, że nie na próżno [Zwrotka 2: Zeus] Nie byłem gwiazdą klasy, dziś jestem klasą "S" Dupy kleją się jak do melasy ale mam to gdzieś Wytrawny strzelec mówi teraz: "chuj ze strzałą w spodniach" By wziąć na cel moją pannę przeleciałem cały zodiak na melanżu... Ty wychodzisz znowu na melanż? Uuuu... Każdy chętnie oceniał moją szczyptę grunge'u Na zdrowie wyszło mi bracie to coś #shaq_fu - Nawet te parę kopnięć karate na kosz Slam dunk - latając nad wbijam piłę w scenę Slumdog - przez mój “indie rap” tu będę milionerem Spasione, ciemne masy chcą mieć cały kalifat Lecz moje “yes” wysoko jest nad waszym “not” Nasze Mardi Gras, bez kitu, to dla was klauny karny wał Zabieramy was ze szczytów i zamiatamy wami jakby halny wiał Bo latamy tak, jakby Święty Grall był flaszką a każdy z nas ją przechylił Wielki brat? Widzę go, w dół patrząc, w trybie makro #nephilim [Refren: Mam Na Imię Aleksander] Niech prowadzą schody mnie Kilka leveli ponad strach Niech podnoszą głowy nad To nie burza, to ja Od zawsze byłem tam gdzie Was Wiatr strąciłby od tak Dbałem wciąż o swe jutro Dziś widzę, że nie na próżno [x5] Niech prowadzą schody mnie Niech niech niech niech Niech prowadzą schody mnie