Malik Montana - NaNaNa REMIX (Malik Montana x Diho) lyrics

Published

0 302 0

Malik Montana - NaNaNa REMIX (Malik Montana x Diho) lyrics

[Refren: Malik Montana] Nigdy nie pozwolę być synowi głodnym Jak skończy cztery lata, zacznie robić pompki Moja żona nie na nogach nosi złote rolki Kiedyś spałem na podłodze, teraz hajs tam mam Podróż bez bagażu - na miejscu kupuję Odruch - jak ją poznam, to nakładam gumę Dokarmiam sukę, jej chłopak się pluje Nanana, nanana, nanananana [Zwrotka 1: KLMK] Mówią o mnie degenerat, nie wiem czy załapiesz Kruszę susz na wezwaniach, na boku poganiam łapę Śmiecie dają na papier, inne łby na gębę Dobre chłopaki w zakładach, aż mi serce kurwa mięknie Te miasto pełne kamer, coś jak na Showup'ie łobuzy chcą widzieć nas w kajdanach, a więc chuj im w japę Każdy lata z tematem, w pogoni za szmalem Jedni by wydać na balet, a inni by mieć na szamę Uliczny rap na blokach i rac błysk na meczach Ty na zakręcie uciekaj, jak dostrzeżesz gdzieś błysk flesza Sam, czy z ekipą, jest tutaj paru wariatów Którym w twarz byś nie powiedział, że w Szczecinku nie ma rapu [Refren: Malik Montana] Nigdy nie pozwolę być synowi głodnym Jak skończy cztery lata, zacznie robić pompki Moja żona nie na nogach nosi złote rolki Kiedyś spałem na podłodze, teraz hajs tam mam Podróż bez bagażu - na miejscu kupuję Odruch - jak ją poznam, to nakładam gumę Dokarmiam sukę, jej chłopak się pluje Nanana, nanana, nanananana [Zwrotka 2: KLMK] Ludzie tu non-stop chleją, takie życie, no ziomuś wiem Patrzę w lustro i mówię - o kurwa, wyglądasz jakbyś wąchał klej (PLN47) wkrótce przejmie tą scenę W całej Polsce będą o nas mówić - takie przeznaczenie, nie? Ale wiecie dopiero kiedy nasz skład uzna, że coś ugrał? Kiedy dostanie okop każdy konfident i pizda w rurkach Trzymamy się razem nawet na odległość, bo każdy z nas to sobie obiecał Twój gang miał być jednością, no ale niestety podzieliła was moneta Ty ciągle wierzysz w ich kłamstwa? Sprawa przegrana z deka Weź nie ufaj bezgranicznie no bo możesz się przejechać Teraz spójrz na zegarek, bo nadszedł nasz czas Jak Sentino chcemy liczyć ten hajs - hajs! [Refren: Malik Montana] x2 Nigdy nie pozwolę być synowi głodnym Jak skończy cztery lata, zacznie robić pompki Moja żona nie na nogach nosi złote rolki Kiedyś spałem na podłodze, teraz hajs tam mam Podróż bez bagażu - na miejscu kupuję Odruch - jak ją poznam, to nakładam gumę Dokarmiam sukę, jej chłopak się pluje Nanana, nanana, nanananana