Majkel - Tu i Teraz lyrics

Published

0 109 0

Majkel - Tu i Teraz lyrics

[Zwrotka 1: Biak] Dla mnie liczy się tu i teraz, dziś i nic więcej Choć życie już jakiś czas mówi mi: "Chwyć lejce" Tych, co planują dalekosiężnie pozdrawiam Ja nie chcę Boga potężnie rozbawiać Znam temat od podszewki. Odpowiedzialność? Ty, nigdy sam nie pakuję nogi w bagno Bo stworzyć łatwo swój biznes plan, ziom I trzymać się go zanim o zol pizniesz maską Słuchałem opowieści ziomów, co mieli Już od jutra mieć ten jebany hajs w kieszeni Słuchałem i milczałem, było ich więcej niż jeden Co się dzieje z nimi dziś? Pieprzę, nie chcę wiedzieć Biznesmeni z podwórek, gangsterzy spod bloków Życzę wam dobrze, wybieram święty spokój Muszę pędzić z grą rap na majki Tu, gdzie wokół wielu skurwieli z nie mojej bajki [Cuty: DJ HWR] Let's get ill [?] [Zwrotka 2: Majkel] Kolego, nie spieszy mi się, żeby być na szczycie Dlaczego? Po prostu kocham życie nad życie I to nie nadużycie mojego ego nad byciem Posiadanie czegoś nie stanowi życiowych zwycięstw Tu i teraz odbicie w krzywym zwierciadle prawdy Znów w literach zawieram coś, czego nie znajdzie każdy Przywołam kadry z przeszłości- spaliłem mosty Między oponentami mymi, ale nie czuję złości Wątpliwości - nie ma ich tylko dureń Czasem górę emocje biorą i rzucę kilka kurew Rzadko żałuję [?] natury karka Ciężko się dyskutuje z dupkiem postury karka Bez cenzury sarkazm, puenta w żartach czarna Pojawia się i znika, jak na pasach Marian Lubię bum, bum jak Maria Awaria I lubię tłum kumających, że nie jestem wariat Diabli wariant, stoimy w pięciu w bramie I nie palimy wkoło - palimy po pentagramie Puść w niepamięć kodeksy i katechezy Jesteśmy niezależni, nie to, że nam nie zależy [Zwrotka 3: Skorup] Co się stało z naszą klasą? Co z programem, co mieliśmy się trzymać? Jeden kumpel trzyma fason Drugi kumpel w ogóle nie trzyma Ta dziewczyna, która bała się pani By nie było klasówki kupowała pączki Wyjechała z jakimś chłopem do Anglii I sprzedaje na lotnisku pączki Swoje robi też kolega w warsztacie Wkurwia go już trochę ta robota W barze tłucze knefel w automacie Może dziś wypluje trochę złota Inny ziomek założył rodzinę Na wzór takiej, jak są w serialach Tylko czasem, jak sobie wypije To się obraz trochę rozpierdala Miejsce znalazł, co się z boku bujał Trudno było coś od niego wyciągnąć W parku pokazuje ludziom chuja Czasem nalega, by ktoś go pociągnął Trochę, odkąd te mury opuściłem Się u ludzi z klasy pozmieniało W jedną stronę każdy kupił bilet Jedzie do grobu w trumnie złożyć ciało Jakby się dało, wróciłbym na chwilę Poczuć tamten staroszkolny klimat Muszę wydłużyć swoją Zieloną Milę Czas to wróg, idę chuja zatrzymać [Cuty] [Tekst - Rap Genius Polska]