Magik - Lepiej Być Nie Może lyrics

Published

0 375 0

Magik - Lepiej Być Nie Może lyrics

[Hook 1] Lepiej być nie może Jak będzie się okaże A że to właśnie jest Everest moich marzeń [Zwrotka 1: Rahim] W przyspieszone tryby życia wchodzę Ja piechotą nie chodzę Bo się bujam wózkami po drodze Całej załodze Pań słodzę Tylko na pierwszą klasę się godzę Tonę w sygnetach, złotych kietach Kotku, wybierz wakacje może Kreta ślicznie! Kobieta kocha mnie bezgranicznie I fizycznie i platonicznie Banknot szeleści w kapsie jest fantastycznie Non stop humor notorycznie Wiecznie za kierownicą Jeep'a świątecznie, co dnia wszędzie noszę miano VIP-a I super typa Razem ze mną ekipa Kręcimy kolejnego Klipa Tym razem numer na płytę Mobb Deep'a Telefon 'bipa' Halo, wynajmuję lożę Miękkie chcę podłożę Życie w kolorze Każdy mi pomoże O każdej porze mam wszystko Lepiej być nie może [Hook 2] Są momenty Gdy wyobrażam sobie życia lepszego fragmenty Tworząc wzorzec Sumując elementy Mogąc orzec Lepiej być nie może O tym rymowane słowa w tym utworze [Zwrotka 2: Fokus] Nie potrzeba mi wiele Wystarczy czarter na Seszele Przyjaciele, holenderskie ziele Głębokie fotele I konsola na czele Z telewizorem o płaskim kineskopie Oto w czym topię to co zarobię na hip hopie Mój talent to ekwiwalent akcji Ulokowanych w ropie Każdy bank w Europie wie Że eS eM O Ka jak Hworang kopie Sprawdź to chłopie Stale palę konopie Wszystko ma priorytety Ja mam łańcuch złoty I w dupie sprawy dotyczące wysokości kwoty Za samochody, jachty, posiadłości, samoloty Nie myślę o tym kiedy wsiadam do mojej Toyoty A ze mną wsiada "!" ubrana u Diora Od rana do wieczora do roboty jest kontrola Mikrofonu i nic więcej Więc lepiej być nie może Mam życie kolorowe jak w technikolorze Co stworzę sprzedaje się w tysiącach egzemplarzy Czasami nie starcza mi czasu Na rajdy Jeep'ami po plaży Z kumplami, bo przesiaduję w studiu Właśnie tak to się robi na południu Bywam w jednym dniu na obu stronach globu Wrogów zazdrość wpędziła do grobu Nie bez powodu zresztą Mag i Rah tu też są Nie ma sposobu by usunąć ich i mnie stąd wiesz to! [Hook 2] Są momenty Gdy wyobrażam sobie życia lepszego fragmenty Tworząc wzorzec Sumując elementy Mogąc orzec Lepiej być nie może O tym rymowane słowa w tym utworze [Zwrotka 3: Magik] Z powodzeniem mogę mieć co podyktuje mi pragnienie Nie mówiąc już o napaleniu na palenie Tego czego nie ma w menu Ja mam na zamówienie I mam to jak w banku tak jak wav'y mam w Vienie Zewsząd otacza mnie najbliższe otoczenie I jak Nosowska mam czyściutkie sumienie Gdy cztery litery terenówką w terenie wożę Mam z baldachimem łoże W nim na rodzinę łożę Brzuchem do góry Dzień który był ponury jest non stop kolor Jak kolorowe mury No bo ma szafa gra A w niej winyle, garnitury Na specjalną okazję zaspakajam swą fantazję Mam świat na wyciągnięcie ręki Dziś padło na Azję Wschodnią A konkretnie na Tokio By nie stracić kontaktu kontaktuję się Nokią Mam głowę w chmurach, kiedy wyjrzę przez okno I w sumie me mienie przerasta wyobrażenie I nie być może lepiej być nie może Tak jak w tym refrenie [Hook 1] Lepiej być nie może Jak będzie się okaże A że to właśnie jest Everest moich marzeń [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]