[Intro: Cegła] To znowu ja ja ja ja To znowu ja ja To znowu [Zwrotka 1: Cegła] Za szybko się starzeje, by mieć czas na pierdolenie Jak mam chwilę to wyznaczam i realizuje cele Wiele tego gówna mam na głowie więc opowiem wiele Tym się dziele co przeżyłem, napierdalam decybele Mówią że przeklinam i zło zieje ode mnie Dla pseudointelektualistów to rzeczy przyziemne A ja wiem co mam w głowię, wiem co gra mi w duszy Nie muszę się tym chwalić żeby móc kogoś poruszyć Chcesz przekazu? Ha! Nie mówię ci co masz robić Mówię to co zrozumiałem podczas mojej krótkiej drogi Być ubogim można na minimum dwa sposoby Finansowo i duchowo rozkmiń które bardziej boli Mogę by kim chcę, bo wieże w swoją siłę A jak zatrzymuje się to tylko na krótką chwilę Mogę być gdzie chce, bo wciąż jestem skupiony Nie mam czasu na ćpanie i nie pcham się na salony! [Refren: Cegła] Nie chcę być mentorem Nie chcę być prorokiem Nie chcę być tu wzorem, ikoną epoki Nie chcę być artystą, intelektualistą Jestem kim jestem i będę sobą ponad wszystko Nie będę tym kim ty chciałbyś bym był dzisiaj Nie obchodzi mnie, że gdzieś tam mnie nie słychać Nie wiem co mam zrobić żeby ich zadowolić Nie mam na to czasu i ochoty, wracam do swoich [Zwrotka 2: Paluch] Prędzej zostanę rockmanem niż zatańczę pod twoje rytmy Wolność słowa, niezależność, nie marketingowe chwyty Nigdy nie będę tym kim chcesz choć byś wypruł sobie żyły Na obronę swoich praw nigdy nie zabraknie siły Każda zgarnięta stówa bez uszczerbku na sumieniu Nie skurwię się jak te debile, by nagrać klanu przebój Pióro ochrony rapu mamy rotację na osiedlach Bez radia i tv nasz gatunek kurwa przetrwał Nielegalny handel w tym obiegu mamy złoto W-w-w-wóde na ulicach jak apokaliptyczny potop Sztywny plan bez rozkminy, płynnie wykonuje ruchy Najczystszy narkotyk masowo gonimy sztuki Nie chcę by popowy tej i docierać do laika Chcę żeby te słowa kuły te kurwy jak w oko szpilka Komercja do szpiku kości wartości rosła Prawdziwy rap, prawdziwe słowa To Toruń-Poznań [Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]