To chodzi za Tobą, a Ty nie możesz się oprzeć Ile trzeba czekać zanim na stałe dorośniesz? Diabeł potrze ręce na widok swojego dzieła To król bez korony, nie ma żony, nie ma berła Leżymy na ziemi men, patrzymy się w niebo Gubimy marzenia, jak te drobne kiedyś z glebą Wita się, morda moja pieprzyć takie życie! Nie wie co to wstyd, na chuj kurwa się patrzycie?! Barwa tego życia zazwyczaj przezroczysta W morzu gorzały przydałby nam się batyskaf Rozkładamy ręce jak krzywe nogi kurwiska Pakujemy się w problemy przez te butelczyska Ja piję, on pije, my pijemy, oni piją Lata mijają, Kaczy wnioski trzeba wyjąć A ziomkom źle, bo sami sobie nie poradzą; Słucham ... kawałka Gana, ukojenie duszy Krople, życz mi chłopie kilkuletniej suszy W innym kawałku nawijałem "mamy brudne buty" Teraz nawinę sam do siebie: nie narób boruty (Jaki plan ma życie?) Strzała do brata w puszce Nie każdy winny, jak nie każdy zalany jest tłuszczem To Ci ma dać do myślenia, krzyczą pieprzyć świat A to zmienia nastawienia, tych co nie chcą brać To Ci ma dać do myślenia, krzyczą pieprzyć świat A to zmienia nastawienia, tych co nie chcą brać To Ci ma dać do myślenia, krzyczą pieprzyć świat A to zmienia nastawienia, tych co nie chcą brać Pakujemy się w problemy przez te butelczyska Czy tak miało być? Kaczy wnioski trzeba wyjąć; Ja piję, on pije, ja piję, on pije ... Życzę Ci kilkuletniej suszy brat Życzę Ci żebyś Ty, a nie Ciebie pieprzył świat Żebyś tak mógł powiedzieć kiedyś Że nie tylko marazm masz w bagażu przeżyć A odpowiedzi masz już więcej niż pytań Nie suka, a porządna kobita Obok, z Tobą, cały czas grzeje sobą Na placu gdzie piździ respekt za życie z głową Masz już jakiś czas, bo znasz to Otarłeś krople z ust, nie flaszką A wierzchem dłoni, resztę dogonisz Na per dzień, skończysz jak dom kartoni On to anonim co żył i uderzał Tylko bród, smród, kurz do talerza A Ty jak wieża nad miastem z rapem Ze składem, który sceptykom zamknął japę Ale rap rapem, a tu brat bratem Może mam i Ci dam na Twój bat patent Może, nie daj Boże do halby się dołożę I tak jak Joka kiedyś trochę się położę Ja tego nie chcę, pamiętam o najebce Idę jednak za tym co mi podpowiada serce I uzupełnia głowa, i zaczynam od nowa Po to by nie złamać danego sobie słowa To Ci ma dać do myślenia, krzyczą pieprzyć świat A to zmienia nastawienia, tych co nie chcą brać To Ci ma dać do myślenia, krzyczą pieprzyć świat A to zmienia nastawienia, tych co nie chcą brać Pakujemy się w problemy przez te butelczyska Czy tak miało być? Kaczy wnioski trzeba wyjąć? Ja piję, on pije, ja piję, on pije ... Taki to czas był kapy chuje muje, obrazy, kwasy, baby na rowerze Taki to czas był, buchem namaluje, kilka razy extazy, klepa że mnie bierze Czy tak miało być? Choć zawodzi trochę pamięć dziś Nie byliśmy z tych co brali to zło na ramię Pisz, pisz, jeśli masz ochotę "back in the days" Zapuszczam się w te lata jak na makówie pejs Wiemy wtedy też na świece nienawiść i głód Choć w Polsce dzieciństwo biedne było dla nas jak miód Jesteśmy uzależnieni od łysej głowy aż do lędźwi Wychodzi wniosek nie drapię się póki nie swędzi Ślę Ci piątkę, trzeba nagrać dziś HST 2 Czarne Złoto przyszło do pomocy, wiedz że dbam Że poradzisz sobie, życie nagrasz nieźle sam Robię to dla tych co Ci mówią: znasz HST? znam! To Ci ma dać do myślenia, krzyczą pieprzyć świat A to zmienia nastawienia, tych co nie chcą brać To Ci ma dać do myślenia, krzyczą pieprzyć świat A to zmienia nastawienia, tych co nie chcą brać Pakujemy się w problemy przez te butelczyska Czy tak miało być? Kaczy wnioski trzeba wyjąć? Ja piję, on pije, ja piję, on pije ... Nienawidzisz mnie, jestem Twoim wrogiem Mam otwarty umysł, Ty rób, ja leżę odłogiem Czuć już na kilometr, czuć już słowo tylko ziomek jak jest? Dwulicowo, puść już jego rękę koniec! Z tym pieprzyć, poklep mnie po kuflu Choć przewietrzyć się pierwszy raz Dało do myślenia hast 38 milionów ziomów krzyczy pieprzyć świat, pieprzyć świat! Co Ty za człowiek jesteś? co w sercu masz kukło? Kolorowe życie nagle suko zżółkło? Lepsze jutro przyszło i by opamiętać szturchło Chcesz być to bądź ... kukłą! Chcesz żyć? nie? trudno! Śmiało dalej marnuj talent i płać za swój grzech Zrób głęboki wdech, pozbieraj zwłoki swe To Ci ma dać, po raz setny Do myślenia by obraz życia Twój nie był szpetny Strzałka!