Luba - Toruń-Poznań lyrics

Published

0 134 0

Luba - Toruń-Poznań lyrics

[Zwrotka 1: Brożas] Siła w czynach a nie w słowach, mieszanka wybuchowa Poznań, Toruń się jednoczy jak Kartel puszcza towar Wybuchowy jak wulkan, gorący jak lawa Szybka zdzwonka na łączach jest nagrywka jasna sprawa Z miasta do miasta 2 stówy ciśnie audabat Pierwszoligowi gracze Toruń, Poznań dla nas brawa W prawilnym szeregu widzisz te wściekłe mordy Toruń, Poznań się jednoczy, w eter rzuca te sorty [Zwrotka 2: Kaczor] To PDG banda, PTP banda, K do G banda, SLU banda Znów będzie skandal we wszystkich miastach i na landach Na rap mamy mandat z prawdą za pan brat Kaczy to kamrat z ulicy wariat To świeże gówno, a nie stylu antykwariat Poznań, Toruń husaria, będzie awaria Już trwa batalia, rozdana talia Kart jest i pełna asów gotowych na starcie Ja mówię otwarcie, szacunek dajcie Jeśli nie chcecie to wypierdalajcie stąd Przykozaczyłeś, popełniłeś błąd synu [Zwrotka 3: Zawik] Przygotuj się na testy kto wykręci większy Meksyk Kilometry idą w setki, a nas łączy kurwa prestiż Bo rap tu mamy we krwi, a wy macie w niej kompleksy I czerpiemy z niego radość, gdy wy macie tylko stres Przy tym fakt jest jak flow, trzeba łączyć z sobą armię Żeby przetrwać albo jebnąć tu najlepszy numer w kraju Ej, frajer nie rozumiesz jeśli jesteś już gotowy Bo po stronie konkurencji pozostaje tylko skowyt [Zwrotka 4: Paluch] To do fury i do klubów dla wybrańców i dla tłumów To dla ulic, dla osiedli, Toruń, Poznań swego pewni Słowiański styl ode mnie dla was w czystej formie Ten track i każdy z nas wyznaczamy w rapie normę Nowe twarze, starzy gracze, mocne stopy i cykacze W tym kawałku idą w parze, Toruń, Poznań miasta nasze Dla raperów mam kaganiec, dla DJ'ów kajdan Masz problem wypierdalaj PTP i Paluch z AIFAM, ej [Zwrotka 5: Zelo] Toruń, Poznań to te godziny na trasie A robimy rap na ogólnopolski zasięg (Właśnie tak) Toruń, Poznań my zjednoczeni w prawdzie Silni jak zawsze, ale teraz jeszcze bardziej (właśnie tak) Toruń, Poznań nie dla lamusa co zamula Północny Toruń, Rychu Peja, Paluch, Kaczor, Gural Nie bujamy w chmurach, bujamy się do hardcore'ów I niech gębę stulą wszystkie pedały na forum [Zwrotka 6: Peja] Scena, bity, rymy całe życie zobaczycie Jak o świcie te trzy bandy będą pizgać wyśmienicie Nie potrzeba mi cię jeśli jesteś pizdą By cię zniszczyć na tym bicie To mistrzowski rap nie wyciek To czysta energia, którą chłoniesz prosto od nas Masz tu szereg postaw od początku już do końca Atak jak riposta PDG, PTP zostaw Jeśli boisz się poparzyć, bo to od nas dziś jest postrach [Zwrotka 7: Buczer] Jako za cyce na glebę cię powalić Dla takiej bandy skurwysyńskich graczy nie ma skali Wszystkie mordy i hardcorowy rap Toruń, Poznań się jednoczy, teraz to fakt Tak, wykrzywiasz mordę, ja mam za sobą hordę Ludzi, którzy siedzą w tym od lat więc zamknij mordę Możesz się tylko wkurwić, bo giniesz w kłębach dymu Prosta maksyma - życie według zasad, skurwysynu [Zwrotka 8: Luba] Najlepsi zawodnicy z Poznania i Torunia Połączyli siły, a ty się kurwo tłumacz Jest nas jeszcze więcej i uderzamy prędzej To rap, który buja w miastach ulicami wszędzie To rap, który jednoczy jak gadam, ty wiesz o czym Kilku skurwysynów robi rzeŹnię, przejrzyj na oczy To track, którym miażdżymy i nabijamy ostro Miłość do muzyki, więc słuchaj tego głośno [Zwrotka 9: DonGuralEsko] Zachodni wiatr wieje, w okno betonowe lasy mokną Pod nowym horyzontom z Poznania do Toronto Frajerów paraliżującą myślą istotną Nie sprzedać rapu nigdy dotąd nigdy odtąd Mam to czego oni nie dotkną, puszczam do lasu, niech połkną Czegoś nie czają, nie cofną, DJ'om daj, niech to potną Mógłbym koalicjantom baccardi z colą i fantą Nie jest mi szkoda, bo warto, to prawdy szkoła, siemanko Niezłą dolą i mantrą, płynę gondolą z mą bandą Ponad betonową dżunglą całą noc dartą złem Lecz od startu wiem po co nam to znowu Hip-hopowy most między Poznaniem, a Toruniem [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]