Litza - Serotonina lyrics

Published

0 108 0

Litza - Serotonina lyrics

[Zwrotka 1: Hans] Chemiczna piękność Ciebie nie zastąpi Odchodząc obcasem wdeptałaś mnie w chodnik Jestem chory, smutny i samotny Boli mnie i chyba się pogorszy Biorę leki nadzienne i leki nasenne Już zawsze tak będzie? No to beznadziejnie Na śniadanie zapijam klina Gdzie jest moja serotonina? [Refren: Litza] Lustro - lodówka Lodówka - lustro W jednym i w drugim, zaglądam - pusto Labirynt w ogrodzie jak mój mózg żywopłot - wrak Plan drogi do wyjścia już dobrze znam... [Hook: Hans x7] Nie jesteś sam! [Zwrotka 2: Hans] Czuję się kaleki i ręce mam ciężkie Z apteki na recepty nie dadzą mi więcej Jak ponownie posklejać się w całość Wysypało się ze mnie, nic nie zostało I mam depresje, a mieć jej nie chcę Zgubiłem szczęście, wszystko to bezsens Kto mi ją zabrał, czyja to wina? Gdzie jest moja serotonina? [Refren: Litza] Lustro - lodówka Lodówka - lustro W jednym i w drugim, zaglądam - pusto Labirynt w ogrodzie jak mój mózg żywopłot - wrak Plan drogi do wyjścia już dobrze znam... [Hook: Hans x7] Nie jesteś sam! [Outro x4] C10H12N20, 5-hydroksytryptamina [Tekst i adnotacje na Rock Genius Polska]