[Zwrotka 1] Wszystko zaczyna mnie wkurwiać Dalej nie widzimy tego co na co dzień nas odróżnia Kłótnia jedna druga, potem jedna druga furia I myślimy jak bić się zamiast pomyślec o skutkach Rzucamy do siebie słowami jakbyśmy mieli karabin Którym się zabić chcemy nawzajem i za nic nie chce Ta duma z twarzy zejść ta głupia zawiść szept Zamienia w krzyk i chyba chce nas pozbawić serc Nie pozwólmy sobie na to Jak mam mówić Ci cokolwiek jak wszystko bierzesz za kłamstwo Jak blisko mam podejść jak odpychasz mnie na codzień A każdy ten kilometr co dzieli nas tworzy fobie Jak myśleć o Tobie jak wiem jak Ty myślisz o mnie I chyba nas ratuje to że kochamy oboje siebie A te nastroje nie wiem wyrzućmy gdzieś niech Już nie będzie żadnych spięć bo przecież musimy Tworzyć szczęście [Zwrotka 2] Czasem brak nam satysfakcji I to właśnie przez jej brak rzucamy się w wir fantazji Martwi nas obojga tyle rzeczy że czasami Wyżywywamy sie po sobie zamiast wspierać i to rani wiem Jak ciężko sprawić by myśli nie wyniszczały ostatnich Resztek nadziei że wszystko można naprawić łatwo Zawsze chytamy za broń,a żyć pod maską to jak Oszukiwać siebie i innych, nie próbuj zacząć Czemu żyjemy schematem Zamist spontanicznie stwarzać sobie miejsca w których żadna już Lawina zdarzeń nie będzie mogła zagrażać nam Kocham ten stan kiedy nawet nie potrzeba słów Kiedy uczucia w nas obojgu są te same Nasz myślu nie zachwiane impulsy wciąż powtarzane i Może to właśnie nam potrzebne nie zaprzeczaj Gorzej chyba nie będzie wiec nie mamy na co czekać spójrz [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]