Lema - List do Boga lyrics

Published

0 97 0

Lema - List do Boga lyrics

[Refren: Sylwia Dynek] Boże, to do Ciebie jest ten list Pisząc go wciąż myślę, czy widzisz mój strach Ojcze, po policzku leci łza Gorzko-słony to smak Daj siłę mi [Zwrotka 1: Z.B.U.K.U] Napiszę list, choć pewnie go nie przeczytasz W Syrii na chodnikach ciała dzieci ścielą bruk Matka dała imię jak archanioł, Michał A nie mam żadnej mocy, żebym coś z tym zrobić mógł Nie doceniam tego, że mogę oddychać Po drugiej stronie globu ktoś wykopał własny grób Terroryści wprowadzają tak kalifat I wypowiedzieli jihad obcinając głowy sióstr Wokół zimna wojna: Rosja, Ameryka Podobno nosisz kule Człowiek pociąga za spust We Francji znów wybuchnie bomba męczennika Krzycząc Allah Akbar weźmie 80 głów I choć powiedzą o tym we wszystkich dziennikach Facebook kopsnie nawet flagę, taki solidarny ruch Wciąż niewinni ludzie giną na ulicach A gdzieś z góry na to wszystko patrzy wszechmogący Bóg [Refren: Sylwia Dynek] Boże, to do Ciebie jest ten list Pisząc go wciąż myślę, czy widzisz mój strach Ojcze, po policzku leci łza Gorzko-słony to smak Daj siłę mi [Zwrotka 2: Czeski] Boże, piszę do Ciebie list Już nie wiem, w jakiej formie Zgłosić się mam Patrzę do góry, lecz nie widzę na niebie nic Choć wiem, że ta niewiara się prosi o spam Tyle próśb i pytań, że nie wiem od czego zacząć Za serce znów mnie chwyta Chciałbym być socjopatą Nie czuły na ludzką krzywdę Powiedz, czy to normalne? Jaś ma na drugą operację Już mu odebrano szansę Czy to twoja wola Czy jeszcze ktoś nad tobą Matka o pomstę woła Bo mieć go chciałeś obok Jej lęk powszedni teraz się w horror zmienił Jesteś wszechobecny, mogłeś mieć go obok na Ziemi Z innej strony globu tracą życie za poglądy Krzyczą głośno, pomóż Lecz ty na to jesteś oschły Weź mi wytłumacz, bo niewiele rozumiem A nie wyjaśnią mi niczego w niedzielę na sumie [Refren: Sylwia Dynek] Boże, to do Ciebie jest ten list Pisząc go wciąż myślę, czy widzisz mój strach Ojcze, po policzku leci łza Gorzko-słony to smak Daj siłę mi [Zwrotka 3: Green] Ludzie listy piszą Bogu z piekła Nigdy ze szczęścia Choć wielu mają bogów Pandemonium to serce osiedla Świat zebrał 7 miliardów powodów by przetrwać Będę jednym z nich Aż pójdę do grobu jak reszta Piszę ci telegram Adres to bezkres i bezmiar Wyślę Ci go w przestrzeń Podobno wiesz, gdzie mieszkam Ginąc słyszymy, że religia tamtych jest lepsza A najważniejsze w sakramentach jest zdjęcie na fejsa Twoi księża to scenariusz Freuda na faktach Gorzka prawda wychodzi na jaw jak zbrodnia przy świadkach W nas samych wiary brak nam A w nas samych umiera duch twój i rodzi się nienawiść do światła Biała magia Green agnostyk Jak Bisz z Bydgoszczy Nawarstwiam wątpliwości A puls nadgarstka chroni od klątwy końca Wymawiam twoje słowo Panie Boże jest problem Ludzie chcą być Tobą [Refren x2: Sylwia Dynek] Boże, to do Ciebie jest ten list Pisząc go wciąż myślę, czy widzisz mój strach Ojcze, po policzku leci łza Gorzko-słony to smak Daj siłę mi [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]