Laura - W Sieci lyrics

Published

0 112 0

Laura - W Sieci lyrics

[Verse 1: Pono] Był sobie chłopak, dziewczyna, zaczyna się jak zawsze Jak zawsze nie wytrzymał, związek poległ w swoim czasie I na razie, dziewczyna znalazła innego Chłopak poleciał w swój bal, nie ma nic w tym dziwnego Ona zajarana życiem, myśli w dal, chce mieć dzieci On zajęty piciem, siedzi w sieci, w melanż leci Wolny status - przyjmuje wszystko z automatu Lecz gdy widzi zdjęcie byłej dostaje ataku Ona w swym szczęściu się pławi, on się w swym melanżu stacza On wybacza wszystko, ona nie chce już z nim gadać Ona ma swoje ognisko, on rozkłada się jak życie I wy to widzicie, bo idzie to na tablice Ona rozpoczęła rozdział, on starego nie mógł zamknąć Utrzymywał kontakt na FB z jej koleżanką Miał ją ciągle wśród znajomych, widział z innym swą dziewczynę Chłopak się nie wylogował, rzucił się na linę [Ref. x2] Jestem tą ze zdjęcia, jestem już dostępna No chodź, no chodź, no chodź [Verse 2: Pono] On polubił jej komentarz, ona go zaczepiła On na jej profil zerka, ona jest dla niego miła On żeby zapamiętać ją wysłał zaproszenie Dziewczyna na zdjęciach wygląda tak jak marzenie Ona zaakceptowała go, on się poczuł wielki Dla niego to strzał na sto, dla niej to kolejny on Podekscytowany z jej ściany polubił wszystko Klika zajarany, zżył się z nią na prawdę blisko On już ma plany, wyjawił jej swe sekrety Mimo, że tak naprawdę nawet nie widział tej kobiety Ona wrzuca nowe foty, on się coraz bardziej jara W wirtualny seks romans ten się przeobraża On się jara, ona też chce rozwijać to dalej Z cyklu pokaż mi, to ja Tobie też pokażę On jej wysłał swoje foty, ona odpisała na to: "Zostaw moją córkę, ona jest czternastolatką" [Ref. x2] [Verse 3: Kazan] Przedmieścia, blok sześcian W jednym z mieszkań login hasło To konto, to jego na świat okno Tablica za tablicą - na nich nikt nie pisze kredą Dziś wrzuca coś ktoś, niech inni o tym wiedzą I tak siedzi po północy Ktoś go zaprosił - klik - profil: zgrabne ciało, piękne oczy Z radości podskoczył, już nie zaśnie tej nocy Na imię jej Jowita i ma czym pooddychać Napisał: "Hej Jowita, fajne imię, co słychać?" Odpisała: "Dziś się nudzę, może złapmy się w klubie?" Myśli sobie: "Jest piątek i na koncie jest pieniążek Więc czemu nie? W sumie. W sumie przygody lubię" Wysłał numer, godzinę później tańczyli w klubie Drink, taniec, flirt, drink, aż budzi go świt Jakoś dziwnie, wieczoru i jej twarzy nie pamięta Wiezie go karetka, a diagnoza dla pacjenta: "Usunięta lewa nerka" [Ref. x2] [Tekst - Rap Genius Polska]