Lanek - Roast Dawida Czerwiaka (Deys Diss) lyrics

Published

0 87 0

Lanek - Roast Dawida Czerwiaka (Deys Diss) lyrics

[Intro] [Lanek] Siemanko ludzie! [TomB] Siema! [Lanek]Przed Wami znany i lubiany roastmaster ADM! [ADM] Witam państwa serdecznie, ja nazywam się ADM SB Maffija, normalnie, dwójeczki, trójeczki Dziś nadszedł ten wielki wieczór! Osoba, o której zrobiło się ostatnio głośno za sprawą newsów o zmianie orientacji, może niektórzy już się domyślają o kogo może chodzić, może niektórzy nie. Drodzy państwo, chodzi o osobnika, który zapożyczył sobie pseudonim ze znanego rogalika. Ok, okeeeej! Moi drodzy, dziś roastowanym będzie Dawid Geys Czerwiak. Zróbcie wielkie brawa, ta! [Publika] Deys to pedał! Deys to pedał! [Solar] Panowie, proszę o ciszę Roastującymi dziś będą znamienici goście, członkowie... Nie, nie "członkowie", bo się skojarzy Współtwórcy składu BeST, SB Maffija, Tylko Tłusto, NieMaBata, GTSE, stoprosto bandy i wielu innych... Ogoleni, umyci i lekko wypici. TomB, Białas, Solar! Wielkie brawa! [Publika] SB Maffija! [TomB] [Zwrotka 1: TomB] Grałem w Gorzowie [x4] Koncert, a organizował Gieca Myślę "skoro już tu mam grać, no to wreszcie poznam Enia" Potem ludzie z jego ośki pokazali mi, gdzie mam iść Gadali, żebym lał go, mówię "przestań, tylko gadki" Pukam do drzwi, ale cisza, jeszcze raz i nadal cisza Zaraz się przekręca zamek, ale znowu, zaraz cisza Jak mu pójdą drzwi z futryny będzie krzyczał o pomyłce Ale słyszę damski wokal, co chce dzynić po policję No to myślę "What da f**? Stary typ, a mieszka z matką?" Jeśli już, to czemu sam nie krzyczy, żebym spierdalał stąd? "Może w domu go nie było?" zadasz tak pytanie To żałuje jego matka, że ma syna z tą reakcją na pukanie Fanpage ci utyje, jak wpierdalasz farmazona Za ciężki masz charakter, czy problemy z wagą słowa? (kurwo) Już się wstydzisz chodzić w sukni, dlatego dreszcz Cię dopadł Każdy chcę Cię dzisiaj ścisnąć - Deys folia bąbelkowa W oczy tchórzostwo, w domu wkurwił się, aż miło Się udawało przez net, lecz nie udało na żywo Sam do mnie podszedłeś, żeby gadać z jakimś smutem Udowodnić, że hetero jesteś, bo lizałeś dupę Rozpocząłeś kłamstwem, no to ja cię kończę w prawdzie Nadludzi tam nie było, no bo jak, jak zdjąłeś maskę? (jak?) Dziś o wypadaniu, nie posłucha OLiS nawet Jak kazałem ci spierdalać, no, to jakoś posłuch miałem Jarasz się, że twoja dupa własna szła za tobą? (co?) Dodatkowo nie rozkminiasz co to znaczy "stać za sobą" Wyzywanie od pedałów, Eljot cię tak nazwał Ty dissujesz sobie brata, czy już ściero nie ogarniasz? Myślisz, że iluminujesz, przewidujesz ruchy, cwelu Rytmus cię wydzwonił, dałem numer do burdelu, jemu (haha) Deys i Eljot bi pedały, jego dupa to przykrywka, by nie widział nikt tej pary (czaisz?) Rudy, suknia, pedał, potem punch do geja Pójdź se do rodziców na rozmowę, jak się tak otwierasz W klipie powinniście tam być na rowerach Miałeś spoko patent z 8 Mili Eminema SB Maffija w Deysie, tego dziwko nie przełkniesz Masz dziury po piercingu, przez nie wszystko wycieknie Chcesz mieć oczy Popka? Wydziaraj se, cioto Masz rymy tak dokładne, jak pisane na oko Ty, miałeś mnie zjadać, ale na twoich wargach Robię sobie Van Damma, wszyscy patrzą jak ja sram Inteligentny jak te jego dokopie "SB samobójca", pisałeś to przed Rzeszowem Masz ekipę? Chyba, kurwo, w gabinecie krzywych luster Apropos, odbiłbym w sekundę punch wampira, głupcze (imprimatur) Twoje są jak groch o ścianę, zaraz na nim klękniesz A nad tobą wszystkie twoje pozy czekają na g**n Przecinki, kropki, ty jesteś cioto średnik Przydałby ci się myślnik i punchy odpowiednik Z ziemią Deys równa się, a nie z naszymi punchami Lepiej powiedz co się drze tu ta małpa za kratami Zezwierzęciłeś się, masz Kobrę i Tigera Ciebie Sowa zjada jak w tym chodzi o te wyświetlenia (pelikan?) Klikniesz nasze pejdże, to ludzie, a nie cyfry Więc ja umywam ręce, jak ktoś zajebie na pysk ci Z dickriderem niech cię kula, ty pedale, bije Chciałby stawiać mi kutasa, kurwa, dzisiaj nawet w ksywie Temperament wystudzony, jak masz się sparzyć Studzisz go robieniem loda, a wypieki masz na twarzy, szmato [Break: TomB] Myślisz, że gdybym wiedział, że będzie tam jego matka, to bym tam poszedł, idioto? Masz pretensje, że jak mam z kimś beef, to chciałem go poznać, idioto? W twoim pierdoleniu nawet Macierewicz by się nie doszukał logiki TomB Wystudzony, Deys ciepły, lecimy z tym! [Zwrotka 2: TomB] Po telefonie z Otrej już nie wrzucisz nut do sieci Tak się wkurwił, że nie może moich, to Wam wrzucił Queby Ja daję punche Polski, Wini hajs za te kawałki A back in the days? Chciałeś też wydawać jego hajsy? Co ma bycie kurwą do OLiSu, niedojebie? Chyba to, że jesteś nią, chcąc się tam wbić za wszelką cenę Zawsze będę tutaj pierwszy, no, bo jestem kurwo czub A ty musisz nabrać znaczenia, albo oszukać głód Wiem, że chciałbyś to odkręcić (tak) I nie mówię już o beefie, a o kurku od kuchenki Jesteś po amnezji, nie wiesz z czym zacząłeś, no, bo Twój rap prymitywny, dziw, że zrobił chociaż koło Całe hajsy z tego, że się w kilku zajarali tobą Chwilę by zrobiła tu ta pizda z zapałkami, solo [Break: TomB] Tyle mam na razie (elo) Z serca mu spada kamień Kurwo, żartowałem! [Zwrotka 3: TomB] Moja wygrana jest jak bramka - logiczna Taka nawijka jest jak stacja - kosmiczna Każda linijka jest jak Sparta, bo czysta Matematyka może wskazać kto wygrał Ostatni sprawiedliwy się sprzeciwi ich związkowi Po tych strzałach koszule czerwone, tak jak Ikonowicz Myślisz twoje tracki coś tu ruszą, znaczą w Polsce? Oprócz tego, że dzieciaków kilku pójdzie ćpać se mąkę? Twoją śmierć zakładam i już nie jesteś tak modna Twoja dupa robi boki, no, bo nie przebiera w środkach Zjadasz sam siebie i się składasz w ofierze Jakbyśmy cię nie rozpuścili, nie wypłyniesz #Archimedes [Break: TomB] Kurwa, pokazałem ci gdzie raki zimują jak Animal Planet Pokazałem ci gdzie pieprz rośnie jak Cejrowski Rozpierdoliłem cię dokumentnie, kurwo Śmiga w sukience i siedzi w kompie, pierdolona transsentencja, kurwo Jak możesz tak ludziom kłamać w żywy rap, szmato? Kurwo, ci zapierdolę, będę cię wyjmować ze ściany jak azbest Kurwo, trucizno ty (SB Maffija) Elo (Stopro rap) [Refren: TomB & (Białas)] Chcesz mieć ciastko, zjeść ciastko, twój remix i hit Jesteś typem w sukiencie, więc remix to ty A prawdziwe typy, to jesteśmy my Baba zbiegła do kuchni, by gotować beef Mówiąc, że jesteś kurwą patrzyli ci w pysk Chciałeś się wyrzec sukni, żeby było git Modulujesz głos, kiedy wbijasz na bit (Bo pierdolisz farmazony na mnie, aż ci stają w gardle) [Bridge: ADM] To właśnie był TeOeMBe! King TomB! No chłopak naprawdę wypadł bardzo dobrze Trafił w gusta, w bit także... No a przed nami wchodzi teraz - Młody Białas! Jak wyrzutnia rakiet rozpędzony [Publika]Dawaj Beezy! [Białas] [Zwrotka 1: Białas] W SB serio bejbe jest nam niepotrzebne takie dno Deys to pedał więc się cieszy, że wyjebaliśmy go Pluje się, że w tym hotelu były z nimi ich dupeczki Nie widziałem może to przez ciuchy z tej samej kolekcji Dupy o których mówisz każda to jakiś bazyl Ty w tej sukni gdybyś nie był też bym cię nie zauważył Rudzielec przyszedł mówi: Tomb mnie ciśnie za sukienkę I czy jednak mógłby z nami tu posiedzieć jak ją zdejmie Ja się nie obraziłem Geys - ja obraziłem ciebie I tych geji jak was dziwki wyganiałem po kolei W pokoju został Solar, Białas, Matek, Bonson - sami Zczaj z czym mu się kojarzy picie wódki z koleżkami Deys i jego braciszek razem zwiedzają kraj Z Podlasia nie są, ale dotykają się dla jaj Ciągle udowadniasz, że nie jesteś gejem niezły hit Robisz to na każdym kroku, więc co najmniej jesteś bi Jesteś taki otwarty, ale z ciebie fajny geks Lubisz pedalskie żarty - w każdym żarcie trochę prawdy jest Przyprowadził procę, tu że niby dyma niunie Nie od dziś wiadomo geje mają mnóstwo przyjaciółek Nagle se ujebał, że da radę przejąć teren Czemu taki wyszczekany wtedy nie był wtedy przed hotelem? Bo przerażony był, miał minę jakby było po nim Stał wpatrzony w buty jakby chciał je wiązać siłą woli [Refren: Białas] Ej Geys, wylewa na nas hejt, myśli, że czuję stres A powoduje śmiech całej Maffi Ej Geys, On myśli, że nas zje, wierzy, że zmienia grę Z uśmiechem strzelam w łeb takiej szmaty Ej Geys, przez miesiąc pisał tekst, chyba na jednym z zejść Po prochu za dwa pięć, same starty masz Geys Magik ci dograł ref? podziękuj nam za fejm To co daliśmy Ci zabieramy - SB [Zwrotka 2: Białas] We Wro na scenę Quebie sam się wjebał z partyzanta Przepraszała później za to pierdolona psychofanka Ty gdybyś oddał wszystko co od niego wziąłeś w kredyt Teraz byłbyś nikim, a do tego niemym oraz ślepym Spuściłeś łeb jak w oczy ci mówiłem: jesteś pała Módl się bym spotkał w Krakowie cię byś wiedział gdzie spierdalać Zarzut o hipokryzję - SB ostatni prawdziwi To wy tu dbacie o PR wciąż z uśmiechem Monalizy Nie jestem czarnym kotem choć to pecha ci przyniosło Jak próbujesz na mnie jechać to ja stoję tu jak roadblock My robimy swoje i jest tu git z nami synku Ty byś się już powiesił już po takim tsunami hejtingu Twoja pewność siebie to komentarz byle szczyla Flagi zaraz się odwrócą, gra mnie wiele nauczyła Zobaczysz jak po beefie siądzie psycha tego cwela Będzie przerażony szukał światła w swoich tunelach Nie dostaniesz szacunku, jak się nazwiesz pizdo graczem Ja jestem Rap Geniusem, więc ci wszystko wytłumaczę Rachunek se sumienia zrób - ja wezmę hajs na worki Wiem, że mój rap powiewa ci - w końcu to flaga Polski Zobaczcie tam stoi Geys, widzicie hipokrytę Frajer miał zawsze maskę - nawet na naszym klipie Ci pierdoleni tchórze wierzą tu, że nas skasują My mamy beef w naturze, oni mają beef z naturą [Refren: Białas] [Zwrotka 3: Białas] Geys to ryba, one nie mają głosu i mają ikrę Chcesz wydać u Sokoła coś, to kup naszą płytkę Ty chcesz, żebym za niego się przebierał, wydało się Przebierz swoją dupę za Eljota, jak Ci nie gra flet Geys jak robił mi mash-upa nie chciał kasy Chciał, żeby w ramach zapłaty przyjąc go do SB Mafii Opuszczałeś grupę, będąc w niej, zostałeś odjebany Się tak zacząłeś żalić, że Ci dali propsy za nic Ja płakałem ze śmiechu, jak Cię pizdo wyrzucałem Nie chciałem Cię wyrzucać, tylko ja Cię wyrzucałem Jebany hipokryta, przerastają go zmiany Dziś się cieszy, że witany jest, jutro, że pożegnany Myśli, że zjada Polskę i właśnie biegnie do celu Nie ma wsparcia od fanów, tylko od naszych hejterów To śmieszne, że tak Cygana jedziesz od podludzi A dopiero skurwysynu chciałeś z ręki mi powróżyć [Refren: Białas] [Bridge: ADM] To był Młody Białas, a teraz uzbrojony, opalony jaki, uzębiony, rozpromieniony, nasłoneczniony i nie ma żony, DJ Johny Przed Wami Solar, prosto z solarium, jeszcze zabiegany, ale opalony, wszystko ma być świetnie, model po prostu, najnowszy model [Solar] Hahaha, myślałeś, że nie odpowiem? Przeliczyłeś się, co teraz? [Zwrotka 1: Solar] Na co ty kurwa liczysz? myślałeś, że się nie włączę Mnie to też dotyczy, teraz cię wykończę On robi Z NAS patologie? ten wyurany kondon A przeprasza mamę że przeklina nawąchany mąką W tym samym wywiadzie mówi "się zachowałem spoko Bo byście mieli rozpierdol", jak ty w bani siedząc w sogo Pisze do mnie Deys, mówi mieliście włam na kanał Wtedy jeszcze nie skminiłem, że gejoza nam nakłamał Wysłał screeny tych, rachunków uwierzyłem w opcję haker Więc zmieniłem szybko pa**y i już było po temacie Ale Lanek mi przypomniał, że sam wrzucał luźnoluźno Dostał hasło i se wrzucił, bo z natury ufam ludziom YouTube mamy spięty z mailem, tam korespondencje To ta szmata pomyslała - a mam dostęp to se przejrzę Sprawdził maile z Prosto Label, rozkmiń w jakim celu Chciał se sprawdzić jak się dostać do lejbelu [solar modelu] Jak to jest być w lejbelu, przecież marzy by być w Prosto Mogłeś się zapytać szmato, lecz w naturze masz szpiegostwo Czytasz nasze maile, screenujesz prywatne rzeczy Na kolegów zbierasz haki by móc potem ich ośmieszyć? Współczuje twoim znajomym, zagrywki jak bezpieka Byłeś kurwo w dwóch SB #Agent_Dawid_Czerwiak Chcesz to wrzuć te rachunki, stage divingu poszła trójka Tak więc większość zysku pochłonęła nam produkcja Też raz zapłać za okładkę, mix/master, wytłocz płytę Bo ten diss brzmi jakby mixował go Eripe Kto ma z rapu więcej hajsu? oczywiście że ja To, że akurat nie za płyte, w twojej pizdzie to mam Ta płyta to inwestycja, następna cegła do imperium Oddała swoje w koncertach i najebała fejmu Sb mafia najebała hejtu, co stworzył twój fanbejs Lubią cie za to, że nas nie lubisz ty taki masz fejm [Refren x2: Solar] Właśnie taki masz fejm Który stworzył nasz hejt Spierdolony łeb geys To pól raper za pięć - zeta [Zwrotka 2: Solar] Chciałeś być drugim Quebą chciałeś być drugim Laikiem Ale zostałeś rudą ciotą z damskim wdziankiem I może i nie jesteś gejem ale jakiś ciepły jesteś Z gadki no i ruchów, zapierdalasz w unis**ie żeby było jasne, nie mam cię za geja, co najwyżej bi Zresztą chuj cie tam wii jak Nintendo Jakby ktoś zarzucił h*mo mi to tylko bym się zaśmiał A ty przy każdej okazji podkreślasz to na maxa To jakaś dziwna jazda, coś jednak jest na rzeczy Ale geje dla facetów porzucają żony, dzieci Ile jeszcze będziesz to dusił w sobie to zobaczymy A w ogóle to weź popraw flow i popraw rymy (Obok/bonson vuitton/podpalą mafie/gratulacje) Nawijasz jak rolkarz co dodatkowo robić rap chce Czasem coś piszesz nieźle, ale warsztatowo, so low Dla mnie nie jesteś mc, Lanek by cie zjadł na wolno A ten refren to wannabe Stachurski czy rak krtani? To co robimy tutaj z tobą to jest wandalizm Nic nie zaszkodzisz, biz się kręci jak sansary Na koncertach teraz są setki, a będą hangary Mówisz, sam odszedłem, znowu obok prawdy Bo dzień później dzwonisz spytać się czy to nie były żarty psie Chciałeś to wyjaśnić bo myślałeś, że to alko wina Bym powiedział, "zero spiny" to byś dalej był maffija Sbmafia, urban, quequality, magic, Deysu STÓJ! Bo się tułasz po kanałach jak jebany szczur Beka, że tak chętnie z wyświetleń oddajesz pęgę Już żeś pewnie szmato kurwa zaspamował i Wardęgę Dostałeś parę propsów i się kurwo podnieciłeś Co najmniej jakbyś w tydzień tu ojebał złotą płytę Jeszcze nie wydałeś Imprimatur a już ci odbiło Twoja chwila potrwa chwilę, więc się lepiej ciesz tą chwilą [Refren x2: Solar] Tekst - Rap Genius Polska