Lanek - Podpalam lont lyrics

Published

0 95 0

Lanek - Podpalam lont lyrics

[Zwrotka 1: ADM] Dobra wypierdalaj jak wchodzę w bit to jest miazga w chuj Te wejście samo w sobie to punchline już A Ty przegrasz ze mną na pewno Choć wersy dwuznaczne to oznaczają jedno rozpierdol Raperzy się kręcą wokół mnie są tu i starzy są tu też młodzi Kręcą się wokół i paradoksalnie nikt mnie nie obchodzi Nie kumam ich i nie chodzi tu wcale o wadę wymowy Nikt się nie otwiera jakby za drzwiami stał świadek Jehowy Nawet jak mnie nie lubisz mówisz, że spoko wersy To huragan punch`y czujesz się pochłonięty Chcę hajs za rap całym sercem w nim nawijam Chce hajs by ustawić się lepiej niż Casillas Scena śmieszna jak jej se słucham To od śmiania wyrabiam mięśnie brzucha Punchline hula by zabić Cię Jesteś śmieszny, lecz ni chuja nie bawisz mnie [Refren: ADMx2] Robię sztos jak cała SB Maffija Podpalam lont jak cała SB Mafijja Rozpierdalam to jak cała SB Maffija SB Maffija co,. SB Maffija [Zwrotka 2: ADM] Biorę flow i kurwa walę w łeb Ty się płaszczysz pode mną ADM to walet jest Obiecałem rozbić biznes I zrobię wszystko, co w mojej mocy X-men Kładę emocje, na track mam wielką ambicje i pieprze przegraną Składam technicznie ten rap, co łapie tu wszystkich jak kanon Nawijam o dupach i wódzie, bo to mnie otacza Trochę się zmienia, że nie mam kaca nie chce tam wracać Nagram czasem numer, gdy się przechwalam chłopak słuchaj I nie bierz tak wszystkiego do siebie jak Twoja dupa Która bierze wszystko do siebie i dzięki temu żyje Chociaż Ty nie bądź jak ona nie pruj się, co chwile Kminisz punch`e mam ich sporo są na innym pułapie Jak z nimi wejdę to nawet Goro się nie połapie Fajnie się składa i nie wypada niszczę wszystko tylko, co jest wokół Scena już pada to moja bragga nie jest mi przykro dziwko pokój [Refren: ADMx2] Robię sztos jak cała SB Maffija Podpalam lont jak cała SB Mafijja Rozpierdalam to jak cała SB Maffija SB Maffija co,. SB Maffija [Zwrotka 3: ADM] Mam Cię uczyć życia na płytach nie bardzo Mnie ręka Boga, co dzień chwyta za gardło Złączył mnie z muzyką, choć miałem rzucić gdzieś to nie raz Ale co Bóg złączył niech człowiek nie rozdziela Idę w melanż tak, co wieczór A do domu wracam po trzech dniach tak jak Jezus Albo idę w melanż tak, co wieczór A do domu wracam dłużej niż Odyseusz Słuchacze się prują, ale Wy bydło odpierdalacie Myślałeś, że taki rap powstaje przy herbacie? Wszyscy mega mądrzy Wikipedia w każdej zwrocie Wbijam chuja w Wasz rap w końcu ma coś w sobie Przez zamknięte łby nie chce trusków słuchać Bo wygląda to smutniej niż rower Huczu Hucza W moich żyłach płynie talent, więc nie mogę przegrać ADM to żyła złota i to nie jedna