Lanek - Donkiszoteria lyrics

Published

0 69 0

Lanek - Donkiszoteria lyrics

[Refren x2: Leyek] Ja i moje środowisko to donkiszoteria Nie są z nami blisko próbują nas oczerniać A jednak chcą zdeprymować Co druga osoba chcę łapać mnie za słowa [Zwrotka 1: 100Flow] Znam wczute typiarki i wczutych typów Mam super tu lajcik największy w życiu Daj kupię tu Bałtyk jak zgarnę pliku Ty ze smutem się zamknij mnie oddziel od kiczu No i ta sprawa nie pytaj się zdziwisz właśnie a co tam jak rapy Bardziej przemawia przeze mnie arywizm a kiedyś gadałem utopia eskapizm Pożyczam te kwity nie kupię znów majka stop wiem nie twoja to branża W sumie nie pytaj jak kurwa nie sprawdzasz nie znasz definicji punch'a Potem negują nie dałem co chcieli oni- cieszę się stylem Ja zmieniam zdanie no to nie jest resentyment Zmieniam co zechcę kiedy słyszysz się krzywisz Kiedyś też kurwa miałem obiekcję ale wiesz nie mam to relatywizm [Refren x2: Leyek] [Zwrotka 2: 100Flow] Nie to że jebię wszystko biorę to nie wiem na niby Mówią żebym patrzył w przyszłość kurwa co jebię prewidyzm Nie będę tu ciebie sprawdzać nie gadaj jakie masz plany Zbędna mi koroboracja nie szukam dziury w całym Nie lubią tu słuchać słabych w sumie logika wiem brat Niby żadne przykłady ale jednak- subcepcja Zrobię najlepszy krążek nazwiesz mnie szatan w rapsach Zdobędę tu wszystko to do niej podążę nie to że hashtag ataraksja W sumie mnie wkurwia bardzo jak wjeżdża tu dla mnie na vajb ktoś Do tego tu jakbym chciał coś w prawdzie owszem chcę banknot Mówią dla mnie od dziś to cmentarz wchodzę sam w grę sądzisz potwierdzam Nie chcę pierdolić że rządzi inercja [Refren x2: Leyek]