Lanek - 02. 2114 lyrics

Published

0 106 0

Lanek - 02. 2114 lyrics

[Verse 1] Moje życie to jawa na śnie, mogę pokazać jak staram tu sie Staram się biec, mogę tu rzec, wpadłem by zgarnąć ten jebany cash Na razie za darmo dajemy w sieć, pare mixtapów tu sprzedało się Ta muza daje mi forsę na chleb, ta forsa daje mi najebać się Polskie A$AP, zróbcie miejsce, dzisiaj wieczorem tu gwiazdą jestem Szmato weź się, bedo jestem, dzisiaj wieczorem tu robie banger Nigdy więcej, nie będę jebał się z lipnym zielskiem W bani na zawsze zostanie mi moje pierdolone pierwsze zejście Mówią że jestem fake, (fake, fake) że nie jestem true Mówią że mogą tu wejść ale chuja, nie mogą już Sto dziesięć kilogramów, nadal stoję tu Spróbuj zepchnąć mnie, jestem królem gór, (AUUUUUUUUU) [Hook] Dwa tysiące sto czternasty Te szmaty już zdejują majtki Dwa tysiące sto czternasty Te typy chcą się zjarać z nami To dwa tysiące sto czternasty To dwa tysiące sto czternasty Odwrócone krzyże i przebite czaszki To dwa tysiące sto czternasty [Verse 2] Moje życie to jawa na śnie, czasem pomaga mi ogarniać śnieg Moge pokazać jak robi to sie, my mamy styl, to coś więcej niż sue Wiemy więcej niż wiesz, możemy więcej niż się spodziewasz łańcuch tu działa jak na suki lep, daje jej hajs - reszty nie trzeba Kozak przy kolegach to nie ja, (nie ja) bo solo też działam Możesz zwyzywać od geja (geja), więc twa dupera gustuje w pedałach Siema, (siema!) mówisz mi, ale znamy się wogle? Stawiasz mi szlugi i stawiasz mi wódę i stawiasz mi torbę więc jesteś ziomkiem Tak to działa na blokach, lojalność zniknęła gdzieś dawno na pokaz O zasadach dziś ani słowa, gdzie jest jebana sprawa honorowa? Skończ pieprzyć, szmato wiem że masz kompleksy Kobiety ciągle pytają o koncerty - w to wierz mi [Hook] Dwa tysiące sto czternasty Te szmaty już zdejują majtki Dwa tysiące sto czternasty Te typy chcą się zjarać z nami To dwa tysiące sto czternasty To dwa tysiące sto czternasty Odwrócone krzyże i przebite czaszki To dwa tysiące sto czternasty