LaikIke1 - AF4 lyrics

Published

0 166 0

LaikIke1 - AF4 lyrics

[Zwrotka 1: LaikIke 1] Instytut dziwnych kroków przyznał nam kurwa doktorat Odkąd stojąc ciągle z boku wciąż idziemy w elaborat I mamy wyjebane na konstruktywność wniosków Bo cel jest bez kitu żaden, za to od chuja zajączków Gonimy je na pełnej, myślą, że nam spierdolą Ale mamy swoje wnyczki pod jakby kontrolą Zapewnia nam to rozkurw jaki jest teraz i tu I jak nie starczy nam środków to zaczniemy kraść i chuj Będziemy mieli ospę to pójdziemy do lekarza A jak staniemy przed sądem to zeznania się powtarza Jak się któryś spotka z prądem to pewnie umrze Ale robimy co można żeby nie, to taki turniej Jak cofną zegar nie zmienimy nic w życiach Przejedziemy na i po tych samych leszczach co dzisiaj Jak zabraknie nam sił to pójdziemy na sznytke Skończ mnie pytać "a co gdyby?", pewnie kurwa to co zwykle [Refren: Laikike1 & Bonson] Gdybym się urodził tobą, to bym słuchał dzisiaj mnie Gdybym się miał zastanowić, to bym znowu stracił dzień Gdybym miał go znowu stracić, to bym się zastanowił Wolałbym się nie urodzić, gdybym kurwa miał tak robić Gdybym się urodził tobą, to bym słuchał dzisiaj mnie Gdybym się miał zastanowić, to bym znowu stracił dzień Gdybym miał go znowu stracić, to bym się zastanowił Wolałbym się nie urodzić, gdybym kurwa miał tak robić [Zwrotka 2: Bonson] Nie mam prawka, chociaż dziadek posmarował chyba wszystkim I nie chodzi kurwa o to żebym - wiesz, nie był za bystry Odwrotnie wiem jak wykorzystać mądrość dobrze Odpuściłem jak już przekurwiłem się przez rondo środkiem No i pije, co teraz? Gówno, kurwa, dzwoń po takse Nie nawijaj mi o zdrowiu, bogu czy o porażce Jak skończę pić to zasnę na trzy dniu albo zawsze I jak będziesz znów pierdolić to wybieram drugą bramkę I to osram se, jak rap grę se osrywam Jak ci dogram feat to czemu wtedy nikt cię nie wspomina Jak dogram feat to lubię albo kręcę kichę Żeby skumał głąb, że ja tu robię rap, ty jesteś w piździe Z undergroundu do boysbandu co wam łamie szczęki, karki Jak nie uda się to chuj, se spijemy resztki nafty Narzygam to posprzątam, ubliżę znaczy wkurwiasz Jak chcesz nagrzać się za nasze, wciągaj resztki z naszych ubrań [Refren: Laikike1 & Bonson] Gdybym się urodził tobą, to bym słuchał dzisiaj mnie Gdybym się miał zastanowić, to bym znowu stracił dzień Gdybym miał go znowu stracić, to bym się zastanowił Wolałbym się nie urodzić, gdybym kurwa miał tak robić Gdybym się urodził tobą, to bym słuchał dzisiaj mnie Gdybym miał się zastanowić, to bym znowu stracił dzień Gdybym miał go znowu stracić, to bym się zastanowił Wolałbym się nie urodzić, gdybym kurwa miał tak robić [Zwrotka 3: Bonson] Bez przewózki, mamy szlugi i butelki i chuj wielki nam zrobicie, gdy będziemy wam pluć w gęby Aż bańki pójdą nosem, ze skór zrobimy ścierki Za robienie chujni z rapu przyjdzie czas, policzysz zęby Na każdym bloku weź zapierdol se AF I masz u nas flachę za to przy następnym "siema, cześć" I jak ktoś zapyta "co jest?" to mu przegraj nasze płyty Żeby nie pierdolił więcej, że tu tylko hajs się liczy [Zwrotka 4: Laikike1] Czy jak znowu będzie padać, to zmoknę idąc w deszcz? Nie mam prawka, bo napierdalam kraft aż spotkam sen Budzę się z tekstem, gloryfikując coś Co jest przejściem między tam gdzie ty, a tylko ja mam wlot Z każdą nową linią jestem bliżej czegoś więcej Czegoś co jest nieuchwytne, a wyciągam po to ręce I któregoś kurwa dnia, otworzę własną pięść I zrozumiem tego blask, tak jak zrozumiałem cień [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]