KZM - Majstersztyk (ft. NMC, Supryn) lyrics

Published

0 280 0

KZM - Majstersztyk (ft. NMC, Supryn) lyrics

[KZM] Kreślę dziś soczyste linie, przed wami majstersztyk Szukasz dowodów jak pies, nimi moje teksty Ka do zet do em i goście, to będzie huragan Przedstawiamy oto czysta, najczyściejsza braga łaków zjemy i wysramy, naszą dewizą bengiery Wasze kolumny juz płoną jak osiem trzy cztery Przez wersy, co zabijają wam komórki w mózgu Więc to nie od alkoholu dziwko lądujesz na wózku Nasz poziom jest dachem świata, hejter zostaje w depresji Oto sto procent polotu, klasy i finezji Już czekam gdy usłyszymy: pozamiataliście mordy Ponieważ słowo jest ogniem #cyprian_kamil_norwid Sk**sy tej ekipy to fala wznosząca #bałtyk Wyrzucają rapgrze z siebie wartościowe fanty Powstają potem te zwrotki no i niuniom miękną nogi Znasz kogoś co miał coś do nas, czytaj nekrologi Ref To majstersztyk skurwysynu, sk**sy pancze przekaz Złapiesz się za głowę, gdy usłyszysz ten nielegal Masz tutaj tercet z podziemia, którego nastaje era Mów tej muzyce klasyczna, jak t jeden teraz [NMC] Jestem ponad prawem, nadal poza kontrolą Majstersztyk z obawy o zdrowie nasze wersy wam zabiorą Ogarnięty myślą jak pozbawić głosu tych Co do rapgry nic nie wnoszą Dla takich jak wy to raczej szkoda zdjąć nogę z kanapy Wypiję ten kieliszek a was nie sprawdzałem - chuj nie rapy A my na naszej fali surfujemy dalej Z obawy o rekiny wszyscy siedzą z tyłu raczej A to nas obawiać się powinno bardziej My się rekinów nie boimy za to wy najbardziej Więc zważka bo ta łódka się przechyla bardziej Baj baj rap koledzy rzucono was rekinom na pożarcie N w górze, M i C mam w ręku Pod SSK banderą sprowadzamy wszystkich do obłędu V w górze na znak naszej wygranej Wypijmy z tych kieliszków i jedziemy dalej Ref [Supryn] Wjeżdżam na beat, jak na banię LSD Ludzie to stado debili, bo gdy żyli, to niszczyli Tu przybili mili w jednej chwili się zmienili Wyli, do księżyca pili, się napierdolili, czyli Przez parę promili się pobili i skurwili Tyle styli sk**i, gdy ziomy podbili Zaczynali czynnik nihil novi Znowu wychylili, najebali swoich Ja jebałem tych debili tak poza tematem, no i Od agresji tu się roi, zatem roi się od gnoi Porządny człowiek się boi, nerwy chce ukoić A tu najebany alkus z życia sobie żarty stroi Głupota ta naprawdę boli Alkoholicy biją dzieci, biją żony, każdy z nich popierdolony Trzeba ich pokroić, alkoholizm to najgorsza choroba Otwórz oczy i zobacz, ludzie ziemi (?) Zjadł was łak? Mam hak na życie Ref