Kubson - Wypuszczam Dym lyrics

Published

0 212 0

Kubson - Wypuszczam Dym lyrics

[Zwrotka 1] Dzień dobry, jestem Kuba. To była miłość druga Jaram sobie szluga, myśląc o niej za często Trochę mnie przeraża życie jak palec Chociaż nie mam garba i zainteresowanie w miarę jest Rozbieram te panny, zabieram na randki Ale nie mam akcji, że na widok jakiejś czekam cały dzień Nie pocą się łapki, brakuje zagadki Bo małolatki metafor używają mniej Gdzie te kobiety wspaniałe? Gdzie Uśmiechnięte gdy robisz herbatę a nie przynosisz wypłatę Co to - to nie, to nie ta gra Żaden ze mnie player a Ty nie jesteś plansza Niespodzianka to nie prezent, znamy się - super Mam się zmieniać na siłę by było nam lepiej? Zaskoczył mnie podobnie przerapowany dubstep I jubilata smak alkoholu w osiemnastkę [Refren] Wypuszczam dym. I nie ma mnie tu Znów kręcę film o bohaterach, których dzieli tłum Wypuszczam dym. I nie ma mnie tu Znów kręcę film. Ona całuje go i boom! [Zwrotka 2] Telefony w mojej głowie, SMS-y już nie Pokasowałem maile, zdjęcia zostawiłem se Jest takie jedno, moje ulubione do tej pory: Plaża, słońce, drin, ja i Ciebie nie ma, sorry Lekcje pokory odrobiłem Przestudiowałem siebie w chwilę Po czym kupiłem bilet na film W kinie patrzyłem, a może nawet się skupiłem Na tych zakochanych parach i na wyrazach ich min Gadał ze mną dżin, co nie spełnia życzeń Po spotkaniu dostałem buziaka w policzek chodnikiem Smakuje ciut inaczej. Chyba nikt nas nie widział W końcu chodnik to facet a ja pedaliadą rzygam Śmigam do Ciebie, tylko nie wiem gdzie jesteś Może istniejesz i nie rodzisz dzieci jeszcze? Siemanko, ślę komunikat w kosmos i czekam Czekam aż wyląduje tu rakieta [Refren] Wypuszczam dym. I nie ma mnie tu Znów kręcę film o bohaterach, których dzieli tłum Wypuszczam dym. I nie ma mnie tu Znów kręcę film. Ona całuje go i boom!