Kubi - Kto tak wybrał lyrics

Published

0 196 0

Kubi - Kto tak wybrał lyrics

[Zwrotka 1: TPS] Nie wiem kto tak wybrał wydaje się, że ja Jedną nogą w bagnie balet wciąga ciach Dostrzegłem za późno, mówi się trudno Liczyłem na kogoś, widocznie na próżno Żeby bym nie był sam, bo odbija wtedy aż Wracam po trzech dniach, awantury słuchać trzask Zrozumieją nieliczni, rozmowy i obiady Nawet mały gest, dobre słowo, że się martwi Cug parę miechów, małe przerwy, czasem bywa Kanapka idzie w obieg na bogato film zaczynasz Nie chcę znać tego, mogę tylko sobie jarać Nie wiem jak ty ziomek ja chcę wszystko poukładać Szanse przede mną, tylko to zabierać Ile jest odłożyć, a nie latać po dilerach Ból taka cena, pokaże, że coś dało Bo dalej lubię dużo łupać hajc, pomóc planom [Refren: Iga] (x2) Świadomie wybraliśmy szlak Głupoty zabierają czas Widujemy siebie w snach (czasem) Czy ktoś wybrał jeszcze tak (jak my) [Zwrotka 2: Kubi] Kręcę gibla jak cygaro obok rumu mam pół litra Byłaś kiedyś na Kubie? To już old school jak Unitra Kochanie gdzie jedziemy? Do Kaufiego? Czy do Lidla? Ktoś powie zamułka, ja się czuję jakbym wygrał W kolejce chytra bada, Szymon Wydra i dwóch w dresach Zgred w kurtce U.S.A. Na drugą robię desant Każdego z nas coś gryzie, pewnie nawet Suareza Dla wszystkich bezlitosny tak samo jak kalendarz Kiedyś było nas ze stu, sam brachu pamiętasz Służyliśmy złu, a dobru od święta Z resztą wtedy też była niekiepska kolenda Do dziś kilku jeszcze pewnie spłaca Providenta Idę wydać parę stów, nie lecę na sępa Co któryś weekend, wtedy linia jest zajęta Wiruje moneta jakby szatan mnie opętał W poniedziałek latam, ogarniam coś w urzędach [Refren: Iga] (x2) Świadomie wybraliśmy szlak Głupoty zabierają czas Widujemy siebie w snach (czasem) Czy ktoś wybrał jeszcze tak (jak my) [Zwrotka 3: Nizioł] Świadom swych decyzji szarpie ile da się Naprzeciw hipokryzji mam bagaż doświadczeń Każdy sobie, sobie co dzień rzepkę skrobie W głowie, że zarobię i odłożę coś na potem Niemal, że nie wyszło, znika ten scenariusz Wymarzona przyszłość to nie sen z koszmaru Po cichu, pomału, ponad trzy dychy na karku Chciałbym więcej czasu i spokój do zestawu Kto ma wie ocb naprawdę Na tygodniu stres, na weekendzie się odpalę To nie są zwyczaje, nieraz się inaczej nie da Masz za dużo na głowie – reset schemat Potrafisz zrozumieć wszystkich dookoła Gorzej w drugą stronę inny zrozumieć nie zdoła Jeden Krakus plus dwóch Radomiaków Na zawsze dobry rap, rap z domieszką morału [Refren: Iga] (x2) Świadomie wybraliśmy szlak Głupoty zabierają czas Widujemy siebie w snach (czasem) Czy ktoś wybrał jeszcze tak (jak my) [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]