Kuba Knap - Stop lyrics

Published

0 144 0

Kuba Knap - Stop lyrics

Kuba Knap, człowieniu Alkopoligamia.com Dwa tysiące czternaście Lecę, chwila, spadam Bez pierdolenia, może oprócz tego intra Nawijka nie jest wykwintna To oglądałeś na filmach Alkopoligamia to dobra firma, joł Wiesz o co chodzi? Bwoy Stop, teraz się nastukam Jak mówię, że coś mi wypadło to idę na melanż z buta Moja makówa struta mówi: "Siema LP" Jak zwykle jointy, wóda, piwo, kace i luźne refleksje Bo palę gible, piję perłę Rapuję tylko o tym, bo w sumie nie robię nic więcej Ale rapuję w chuj coraz częściej, prawię nie śpię i się gubię Więc nie powiem Ci co tak naprawdę jest szczęściem Na bibie co weekend? To niedorzeczne Każdy dzień jest gites, żeby podnieść poprzeczkę To niepotrzebne ale w tej branży swoje oberwiesz I jak znasz konsekwencje, tym gorzej jest trzeźwieć Myśl o końcu znów mi błyśnie w oku przez moje wzorce Mam szkic poglądów w którym niknie kontur, a jest konkret Ta, bez pierdolenia, może oprócz tego intra Jestem zakręcony przez flaszki, co je opróżniałem z gwinta Knap to tylko o kacu i jointach nawija Jak tak myślisz to zmiataj, albo pozbądź się kija Każdy mój fan to złodziej bo chciwy Wraca do moich numerów wiedząc, że coś może z nich wynieść, wierz mi Aha, czym mógłbym Was powitać jeśli nie taką... dwudziestką? Człowieniu wiesz to (Jak zwykle tylko jointy, wóda, piwo, kace) Aha, aha - nic nie tracę, nie potrzebuję na to wytłumaczeń Wiesz co mam we krwi? THC (Tak jest) Nagrywam już to intro z Dzieciakiem, 2014! Alkopoligamia.com, 2014 człowieniu! Lecę, chwila, spadam joł