Kuba Knap - Tarararira (Styl życia beja) lyrics

Published

0 163 0

Kuba Knap - Tarararira (Styl życia beja) lyrics

[Intro] Pociąg ze stacji Olsztyn Główny do stacji Warszawa Wschodnia wjedzie na tor czwarty przy peronie siódmym. Prosimy odsunąć się od krawędzi peronu To już czy jeszcze nie? E, to tu [Zwrotka 1] To styl życia beja, nie w pracy, nie w szkole Ale, eee, czekaj, nie walę pod stołem Jestem włóczykijem i czasem mnie suszy i tyle Nie umiem tkwić w miejscu, bo nic na siłę Kwit na bilet, podróż za jeden uśmiech Zawsze czujnie, ale zawsze ufnie Z łajby widzę historii kartki Te meandry, o których mi śpiewał Kaczmarski Bardzi ze skłonnością do nostalgii A takiej łajzy jak ja nic nie martwi Jakbym znał wieczność i zasady mantry Mam filozofię sprzeczną z regułami armii Chcę widzieć Polskę uśmiechniętą Więc prawa rynku mnie w kurwę męczą Ty pytaj o rady opinię społeczną Ja na winklu postoję z buteleczką [Refren x2] To styl życia beja I who's the motherf**in' playa'? [Zwrotka 2] Świat to wielka parada winowajców Jak ktoś upada, to jest to dźwignią handlu Downy walą konia patrząc, jak ktoś kona Panny zamiast rodzin, ogarniają vloga A łajza lata po kraju jak smród po gaciach Mam dom, ale mi tam trudno wracać Badam ślady stóp na szlakach Zamknięci zza szkła mnie obserwują jak zwierzaka Ja wiem, po co to wszystko, ty się zastanów Nie masz klucza do mojego hydroplanu A ja wiem, gdzie są kluczyki od czołgu I znam parę rzeczy jeszcze spoza twojej strefy komfortu Patrzysz tam, gdzie chcą, żebyś patrzył Ja w ogóle nie mam takich jazd, co ty Dla mnie ziomki, spacery i flaszki I rozmowy, bo moi ludzie to żadne roboty [Refren x2] To styl życia beja I who's the motherf**in' playa'? [Zwrotka 3] Jestem nie z tej ziemi, bez ceregieli Wam opowiem, co widzę, bo chcę coś zmienić jeszcze Obdzierają cię z godności, żebyś czuł się jak ściera To się nie da, bo nią nie jesteś Polska jest independent, kminię Więc won z tym incorporated, skurwysynie Podatki - weź se, ale najpierw policz Ile dałem wam zarobić na akcyzie Takie życie, synek, pewnie szybko zginę Wszystko płynie, rzeczywistość jak Kliczko bije Róg to masz w płynie i w nikotynie I mi to zwisa, jak kurwa ma struna w mandolinie Trochę smutno, trochę głupio być przestrogą Urodziłem się tu sam z tą tęsknotą Za człowiekiem, co żyje, nie goni po tytuł Sam wśród utytułowanych troglodytów Utytłanych we krwi trybów machiny Zapatrzonych w te dekoracje z krepiny Marzących tylko o penetracji waginy Będę waszym wyrzutem sumienia, skurwysyny [Bridge] Jobo, jobo, co to znaczy jobo, kurwa? Tu jeszcze jest refren? Nie ma. Bonny, dawaj bit. Nie ma, to będzie, kurwa, yo [Refren x2] To styl życia beja I who's the motherf**in' playa'? Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska