Ksywabezdja - Jestem chujem lyrics

Published

0 141 0

Ksywabezdja - Jestem chujem lyrics

[Zwrotka 1] Jestem chujem, nie czuję się z tym nieswojo w ogóle Jak nie rozumiesz, łap wczutę, to moja filozofia Mało mówię bo w sumie ludzi za bardzo nie lubię Mam w dupie tę Twoją grupę, nie było miło poznać Jak masz coś do mnie to powiedz, i tak to przecież pierdolę Bo wolę olać to koleś, już taki chuj ze mnie Chcę tylko wódę i colę, albo lufę i worek Wam cipki, hajsy zabiorę, Ty mów mi Hugh Hefner No i nie gadam o zmianach, nie jestem kurwa Obama Nie mam się w planach omamiać, no bo tak żyć nie chcę U innych dramat od rana, jak w "Trendowatej" Hoffmana Pozamykani w tych bramach, żyją jak żyd w Gettcie Tu lepiej się nie przejmować, ludziom pierdoli się w głowach Teraz co druga osoba chce tylko mieć wszystko Szkoda, że każdy idiota w tym wyścigu do złota Startuje o bosych stopach, jebany Fred Flinstone [Zwrotka 2] Nie jestem miłym typem, jeśli już zakochasz się we mnie To na obiedzie u Twoich rodziców, pewnie głośno beknę Albo zdeptam kota, zarzygam dywan czy zasram kibel Będzie mnie to obchodziło mniej niż wolny Tybet Czyli raczej niewiele, bo pierdolę wczute fazki Miałbym wszystko zmieścić w dupie, musiałbym mieć Rów Mariański Jebie mnie czym jeździsz, czy palisz z wiadra czy z lufki Nie zaimponujesz mi, mówiąc ile wypiłeś wódki Wbijam w co studiujesz, i tak chuju skończysz w Tesco Albo zrobisz dziecko, bo pomysłów nie spłodzisz na pewno Dalej kontempluj życie i jedz zbożowe jogurty Po śmierci zgnijesz tak samo jak te przydrożne kurwy Pierdolę ten Twój cały europejski życia styl Chciałeś przynieść dumę rodzicom, a przynosisz wstyd W dzień urodzin znajdziesz liścik o treści "zrób to dziecko" Rozpakujesz prezent to zobaczysz sznur i krzesło [Zwrotka 3] Bycie chujem zobowiązuje do stania twardo Więc stojąc umrę za swoje przekonania jak Jan Koj Ten styl jak Cif dziś odświeży tę grę Będę pluł w ryj tym, którzy są przeciwko mnie Kiedyś byłem inny, ręce do modlitwy złożone Teraz dłonie zaciśnięte w pięści, koniec Z sentymentami, sztucznymi uśmiechami Uściskami, wyrazami szacunku, wszystko na nic Życie to hazard, będę oszukiwał, knuł Byleby wygrać tu, mów mi kurwa Wielki Szu Dla was w tych czasach kasa to wszystko, na przekór gram I żyję według zasad które ustaliłem sam Nie żałuję za grzechy, biorę na siebie winę Robiłem rzeczy o których tu nigdy nie nawinę Sram na pokutę, nie wypełnię jej nigdy Bo sumienie dawno zakneblowałem stronami z Biblii [Tekst - Rap Genius Polska]