Znowu najebało śniegu Każdy w nerwach, każdy w biegu Ten wspaniały "klimat świąt" Śmieszy jak Windowsa błąd Elfy czeka bezrobocie Bo Lidl tańsze ma łakocie A mikołaj, sukinsyn Woli tańsze dzieci z Chin W koksowniku pali się Biedak grzeje łapska swe A ksiądz proboszcz zamknął drzwi Wiec żul przed kościołem śpi W tej świątecznej atmosferze Prawie każdy jest jak zwierze Tak konkretniej, to jak prosie Zwierz co gada ludzkim głosem Zastawiony szama stół Zaraz złamie się na pol Dla głodnego talerz stoi Lecz się biedy każdy boi Po co wpuszczać jak przez drzwi Biedny syf tu wniesie mi A sprzątałem tydzień przed Won ty dziadu, won, POSZED!! I tak patrze ze ta zgraja Chyba robi sobie jaja Magia świąt to wielki mit Co za wstyd, co za wstyd, co za wstyyyyyyd