Krvavy - Schemat Miłości Bożej lyrics

Published

0 186 0

Krvavy - Schemat Miłości Bożej lyrics

[Zwrotka] Dlaczego nosisz głupie przebranie człowieka? Dobrze wiesz kim jesteś, nie narzekaj Dobrze wiesz co myślisz, z tym się nie ukryjesz Od stóp aż po szyję, utopiony w sokach Niewinnych ofiar, zostały po prorokach Tylko śliskie ślady i rozrąbane członki Ludzie chłodni, kiedyś modni, teraz w grobach Widzę w Twoich oczach, pod przykrywką białka Jak w środku głowy trwa bezustanna walka Pod chorągwią Czarta walczy dobrze znany Zawisza- najczarniejszy z czarnych Otwiera Bogu rany wyrzeźbione w brzuchu Rozrywa warstwę strupów, ach, niczym Brutus Wbija swoją chwałę pod boskie żebra Pod postacią mięsa wyprute ideały Nie pamiętam by ten świat kiedyś był wspaniały! Pola chwały zamieniły się w pola rzezi Ciekawe czy Bóg był już u spowiedzi Widzę co siedzi, tam głęboko w Tobie Widzę miejsce gdzie kończy i zaczyna się człowiek Upiorni husarze o czarnych skrzydłach Zaczęła się gonitwa, na przedpolach bitwa Jedna pierdolona szarża i buchnęła posoka Z rozbitego lancą wszechwidzącego oka Drzazgi z krzyża zatknięte pod kolanem Mości Boruta z krwi sprawia atrament Podpisz cyrograf a z Diabłem Łańcuckim Będziesz kontrolował ubytek ludzki Krzyk, jęk, ból i ciemność Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną Dlaczego nosisz to głupie przebranie? Twoja własna pycha będzie dzisiaj głównym daniem Człowiek? To brzmiało dumnie zanim powstał Rzucony w ciemię ze Stwórcą się rozstał Rozstał się i nie wróci skąd przybył Skoro Ty jesteś Diabłem, Bóg nie może być prawdziwy Parzy jak pokrzywy, ledwo żywy Stwórca W dzisiejszych czasach wiara najczęściej jest wybiórcza Panie ratuj, bo znowu mam kłopoty Dookoła wrony, drogę przebiegają czarne koty Sam bym się wkurwił i poszedł w cholerę Siniec za siniec, zdychajcie przyjaciele Kiedyś was kochałem, dziś przede mną Judasze Więc nie dziwcie się, że was katuszami straszę Zabiorę was wszystkich na Arkę Potępienia Ostateczny potop, koniec miłosierdzia! Utopię ludzi w ich własnych grzechach I Ty człowieku nie mów, że to nietakt Nie będę przepraszał, bo nie mam za co Popatrz przed siebie, kurwy się bogacą Na nieszczęściu bliźnich, wyrwijmy im sumienia Pierdolony świat jebanego znieczulenia! Jesteś stworzony na marne podobieństwo Okazałeś się być klęską, dobrze wiesz to Stworzony na marne podobieństwo Jesteś moją klęską! i Ty dobrze wiesz to!