KPSN - TYTOŃ, MGŁA, TY lyrics

Published

0 134 0

KPSN - TYTOŃ, MGŁA, TY lyrics

[Zwrotka 1] Umiesz szybko się pocieszać? Ja na momencie wkurwiać Innemu coś obiecasz, w głowię ci moja buźka Zapominasz? nie wiem co myśleć znów mam Jebane podchody mina, a ja ciągle wybucham Wymusisz znów płacz już, mam w dupie te gierki Ziomy mówią pierdol tą ja znowu tu ścieram się z tym Niby krótko a długo, jebana przeszłość męczy Byłaś pierwszą poważną klasycznie zlałem te gesty Chodzę chleje sam nawet w lustro nie patrzę Ryj puchnie głaśnie mimika daję całą prawdę To nie twoja wina ja zjebałem akcję klasyk Niepewność wbiła w ziemię znów te moje adidasy Nie jedną drogę na klęczkach przeszedłem w nich Nie jeden raz było mi kurwa wstyd Nie powiem ci tego w oczy, bo już nie chcę o tym gadać Spokojnie spalam te mosty, biegać po nich nie przesadzaj mała [Refren] x2 Wypuszczam dym, tytoń, mgła i ty Sentymenty gdzieś uciekły z nim Chociaż czasem pluje se w pysk często To już przeszło wyolbrzymione piekło [Zwrotka 2] Za parę lat zostanie ci tylko chcieć mieć Będę szczęśliwy tobie podam chusteczkę Będę nie miły w sumie przecież taki jestem Ludzie po przejściach mają lepsze podejście Sztuczny luz jebie już mętny wzrok Siedzę w tym samym parku kurwa już kolejny rok Moja monotematyczność lepsza niż twoje flow Bez efektów na koncertach, idzie dno kurwa skończ Z kobietami jak z muzą to samo mam przecież Widzę ten urok lecz zawsze coś nie tak Ten wers ci dedykując wspomnienia mam gdzieś wiesz? Już nie raczę się wódą zaczynam myśleć trzeźwiej A kiedyś sprinty w lewo i prawo Chciałem dotrzeć a się kurwa zatarło Powodzenia życzę na dalszej drodze żeby się spierdoliło zesrało i w ogóle koniec [Refren] x2 Wypuszczam dym, tytoń, mgła i ty Sentymenty gdzieś uciekły z nim Chociaż czasem pluje se w pysk często To już przeszło wyolbrzymione piekło