Korporacja - Dystans lyrics

Published

0 131 0

Korporacja - Dystans lyrics

[Zwrotka 1] Przykładny student? Nie powiesz o mnie Z trudem zdałem teraz zapomnę Gonie życie półprzytomnie Realizując marzenia, a nie przy kompie To chce robić jak widzisz robię Wiem co mnie jara Co nie jara w ogóle Rozróżniam, co złe, co dobre Co mnie buduje, co w dół ciągnie Wszerz patrz, liczy się kontekst Wieszcza słuchaj, głoszę nowy początek Wiesz ta muzyka to Twój przylądek Nowy słów porządek, new word order Dopiero zaczynam Z rapem przygodę Zanim oni cios ja wale kontrę Mówisz, "wyprzedzasz grę" szczerze wątpię Sztuka mieć własny głos i wielokrotne Ze sztuki nie róbmy zawodów, okropne Przekaz? Na deszczu moknie Forma nad treścią i tym podobne Trendy w rapie a ja spokojnie Wjeżdżam na płytę z rozkminą konkret Przesłuchają, a potem Potem Płacz i łzy. To jest zbyt dobre Kto jak nie ja ma rozjebać rok ten? Dużo się wkurwiam to jest mój problem Wszystko do siebie to niewygodne Chce się uwolnić emocje podłe Uderzają jak w mordę łokciem Gdzie mój stoicyzm myśli swobodne Nie mogę odnaleźć stąd ten song jest Marta mi radzi powtarzam ciągle. ciągle [Refren x2] Łapie dystans. W pogoni za sianem Nie znaczy że mam na ten hajs wyjebane Dystans. Cokolwiek się stanie Pozwalam życiu na kolejna zmianę Łapie dystans. Na zdenerwowanie recepta Żeby nie wariować dalej Jestem zdystansowanym losu panem [Zwrotka 2] Jesteśmy zbiorem gwiazd fizyka ta sama Przyciąganie rzuca na kolana Bo grawitacja, proszę pana To osobowość i jaja, a nie hajs banana Zazdroszczę to trochę dramat Żebym nie miał na paliwo kochana Żebym nie miał na stylowe ubrania Żebym nie miał na dragi do rana Trochę żartuje, come on Wystarczy mi hajs na utrzymanie mieszkania Jeszcze go nie mam, no może w planach Wyżyć z rapu ? Hajlaf lambada Chce mieć hajs, to już przesada Poświęcam mu tyle wersów na trackach Odpuszczam, jak będzie to draka Jak nie dystans, uśmiechnięta japa Nie ma znaczenia jaki styl i subkultura Odbieraj te słowa z dystansem Jak graffiti na murach Bo Dla nas ? Rap to prywatna prawda W rymy ubrana Bujana na tych bitach Jak na lianach tarzana Od rana do nocy od nocy do rana To dopiero pierwsza płyta Z flow tu ukręcam bicza Prawda za energie, kwita tak działa ten patent Chyba robię własną w rapie przystań, chce się zbliżyć ale [Refren x2]