Kopruch - Exodus lyrics

Published

0 169 0

Kopruch - Exodus lyrics

Wczoraj byliśmy dziećmi. Nieświadomi i bezpieczni Nieśmiertelni. Strach był wtedy zbyteczny Od niewinnych zabaw [?] gdzieś brama w rogu I obawa czy sprzedadzą bez pytania o dowód Byle do przodu. Jacy myśmy byli dorośli Mieliśmy ideologię, coś o prawdzie, wolności Indywidualizm ustalony przez mody prądy Miałeś rację, Damazy, te same style, te same poglądy Ktoś z nas miał wtedy rację, ktoś z nas się mylił Jedni zmienni, pod wpływem chwili; Inni kroczyli jedną ścieżką Ktoś z nas miał szansę, ktoś inny wynik znał już dawno Ktoś odszedł od ludzi, ktoś został z nimi Kasia napisała wtedy, że kimkolwiek się być staramy Dragi i alkohol i tak kosztują tyle samo Ktoś w to uwierzył. Ktoś nie - ktoś myślał, że więcej znaczy I dla niego wszystko będzie kosztować inaczej [Ref] Świat poszedł do przodu. Nie wiem gdzie ścieżki wiodą Mówią, że ciężko wejść do tej samej wody dwa razy Własnych decyzji produkt łatwiej za młodu Starać się zrozumieć coś, znaleźć początek kodu Exodus. Minuta po minucie, dzień po dniu Rok po roku błąd za błędem lub odwrotnie Sukces za sukcesem, coś w ten deseń Kilka spraw zrozumiałem. Chyba mam się z czego cieszyć... Dzisiaj jesteśmy dziećmi, tyle że trochę więksi Tyle, że zaczęliśmy powoli składać z części Obraz tego, jak tu jest tak mniej-więcej Kogoś zszokował syf; ktoś dostrzegł, że jest pięknie Ci sami ludzie, tyle że w niektórych ze światem rozejm Tyle, że czasem można się pobujać rodziców wozem W kieszeni plastikowa karta uzasadnia to, że Ktoś nam kilka praw i obowiązków dołożył Ktoś pokłócił się z Bogiem, ktoś z nas do niego wrócił Jedni twardo pod prąd idą, choć już opluci Ktoś chciał skrócić trasę i wymusić ułatwienia Ktoś się całkiem pozmieniał, a ktoś spełnił marzenia Ktoś patrzy w przeszłość z uśmiechem, a ktoś z tych chwil Pamięta to, że nie polubiłby tego, kim wtedy był Ktoś ma odwagę to przyznać i wprowadzić zmiany Ktoś woli o tym nie myśleć i pozostać takim samym... Ref. Świat poszedł do przodu. Nie wiem gdzie ścieżki wiodą Mówią, że ciężko wejść do tej samej wody dwa razy Własnych decyzji produkt łatwiej za młodu Starać się zrozumieć coś, znaleźć początek kodu Exodus. Minuta po minucie, dzień po dniu Rok po roku błąd za błędem lub odwrotnie Sukces za sukcesem, coś w ten deseń Kilka spraw zrozumiałem. Chyba mam się z czego cieszyć... Jutro będziemy dziećmi, wciąż niedostatecznie Przygotowani na te wymagania niedorzeczne I mimo szarych włosów i bagażu doświadczeń Wielu z nas wciąż będzie myśleć o ucieczce... Komuś z nas się uda w życiu, kilka przyjaźni Pozostanie nierozerwanych, kilka straci ważność Ktoś zmieni świat, przynajmniej ten mu najbliższy Dla kogoś z życia całkiem zniknie czas przyszły W kimś z nas pozostanie dobro, chociaż nieszczęście Będzie chciało to dobro wytępić Ktoś za młodymi swymi latami się stęskni I wtedy właśnie zrozumie jakie one były piękne Ktoś z nas będzie mógł kiedyś usiąść i spojrzeć w przeszłość Pełen dumy i patrząc na swoje dziecko Będzie mógł życzyć mu nie tyle, że by droga była prosta Lecz by miało tak piękne życie, jak on sam dostał... Ref. Świat poszedł do przodu. Nie wiem gdzie ścieżki wiodą Mówią, że ciężko wejść do tej samej wody dwa razy Własnych decyzji produkt łatwiej za młodu Starać się zrozumieć coś, znaleźć początek kodu Exodus. Minuta po minucie, dzień po dniu Rok po roku błąd za błędem lub odwrotnie Sukces za sukcesem, coś w ten deseń Kilka spraw zrozumiałem. Chyba mam się z czego cieszyć...