Kopruch - Braggadacio Di Fromage lyrics

Published

0 141 0

Kopruch - Braggadacio Di Fromage lyrics

Wiesz stary, cały czas gadamy o tym samym, o tym jakie zajebiste rymy składamy, jaką mamy skomplikowaną technikę, a jest tyle innych rzeczy, którymi się można pochwalić. Tyle rzeczy! Braggadacio di fromage, z drugim daniem w wykonaniu Nicebita. Prawdziwi twardziele pokazują swoje umiejętności przy piecyku gazowym, stary Perfekcyjne opanowanie patelni sprawia że robię co pragnę Dokładnie masz tu króla gastronomii sprawdź mnie Doraźne środki nie pomogą przy perfekcji Doświadczeń wieloletnich, wiesz kto jest najlepszy W tej branży. Wierz mi niedorzeczni pretendenci Kończą w budkach z hotdogami, kiedy tylko tracą chęci Po konflikcie wyklęci z pamięci smakoszy Nie chcąc już wkręcić w te kręgi swych trzech groszy Dosyć, sprawdź mój groszek. Nie chcesz, trudno Spytaj swą panienke, kto tutaj na południu Ryby najostrzej smaży, tworzy to co chce z warzyw Ożywiając strach na twarzy tych łak-kucharzy Sparzysz się, może tak się zdarzyć, dla nieszczęsnych Ja nie mam serca, chyba że je kupię w mięsnym Więc tyle powiem, skończ przechwałki człowiek Bo obetnę co trzeba i zrobię ozorki wieprzowe No więc patrz ale nie dotykaj, dotykaj ale nie smakuj Smakuj ale nie połykaj moich buraków Bejbe swoją na miesiąc możesz mnie podrzucić Wróci, która obraz Notoriusa zdołam ją utłuczyć Zagłębione, po trzonek niebezpiecznym końcem Laserowo ostrzone powierzchnie tnące Konieczne stąpcie w przodków inwencji ogrom Wynalazł kluskę, roladę i kapustę modrą Bo mieszkając tu mamy to, czego wy nie znacie Wodzionka i szałot, wczoraj zacier Plus, brat, kartofle, ale przypieczone z głową Tego się nauczyłem żyjąc hardkorowo Jeżeli kiedykolwiek pojawi się teledysk do tego kawałka, w tej scenie będzie puszczony w zwolnionym tempie, majestatycznie wirujący nad patelnią naleśnik. Sprawdź mój naleśnik! A w tle: gorące, baunsujące kobiety - kucharek sześć A jeśli chodzi o panierkę jestem ekspertem, spójrz na tę kotletów stertę! Ja i mój ziemniak, poza kontrolą, wiem jak Przyrządzić go na 100 sposobów, technika tajemna Wiesz przecież, że nie ściemniam, a teraz krótko: środkowy palec mikrofalówkom Profesjonaliści zawistni znów przyszli drzeć pyski Jak myślisz, kto nauczył Makłowicza pichcić I kto dał pomocne dłonie i poprawiał płomień Kiedy kraj się jarał jego beefem z Maćkiem Kuroniem? To nie miał być koniec wtedy, całe te tło niekiedy Ma w sobie mniej pokory niż w Samoobronie biedy Pieprzyć tych co niestety wzięli się z nikąd Ej Pascal, kaliko, zostawię cię moim kuchcikom Wrogowie zmiękli, porównywalni z serkiem holland Od kiedy jednym dissem zmiotłem całe zepter-poland Już czas rzodkiewkę olać i wejść na wyższy level Naprawdę nie wiem, co oni widzą tu dla siebie Na moc chrzanu nieczuli, chcą znaleźć fanów wśród ulic Choć są tak miękcy, że płaczą przy obieraniu cebuli Strach ich do kranów przytulił, tłum wytykanych się kuli Pod kuchni ścianą a ty mi mówisz: uszanuj tych ciuli Bo każdy kiedyś zaczynał, chcą iść skróconą drogą Odpuścić brak kompetencji, bo w plackach trochę robią? Nie ma tak łatwo, idź zarabiać gadką Jeśli to za wielki hardcore zrobic beef kto spichci lepszy befsztyk Podeprzyj się czymś, bo pieprzysz jak pieprzniczka Skoncentruj się jak koncentrat, to legendą jest, pamiętaj Bo mój ryż był biały jak lodówka oraz chrupki Gdy ty wpieprzałeś prosto z kubka Knorra zupki A teraz, czas na finalny punchline: Kiedy nie będziesz podejrzewał nic, zrobię ci za plecami kilka pizz. Czaisz? Sprawdź mój czajnik! Tylko nie bądź jajko... i się nie ścinaj